„Wesele 2”. Dwie stodoły, dwie Polski

„Wesele 2” potwierdza, że Wojciech Smarzowski zastępuje Andrzeja Wajdę w roli „sumienia Polaków”.

Publikacja: 05.10.2021 21:00

Robert Więckiewicz w mocnej i niejednoznacznej roli Ryśka Wilka. Film od piątku w kinach

Robert Więckiewicz w mocnej i niejednoznacznej roli Ryśka Wilka. Film od piątku w kinach

Foto: materiały prasowe

Reżyser „Kanału", „Popiołu i diamentu", „Popiołów" rozliczał mity i grzechy Polski szlacheckiej i inteligenckiej, pokładając nadzieję w Solidarności, czego wyrazem był cykl „Człowiek z ..." z finałowym „Wałęsą" z Robertem Więckiewiczem.

Smarzowski nakręcił pierwsze „Wesele" w 2004 r.

Smarzowski rozlicza „Dom zły" Polski B, w oparach toksycznej mieszanki powierzchownego katolicyzmu, postkomunizmu, kanibalistycznego kapitalizmu, z wódą, ale też i koksem, w rytmie disco-polo. Oczywiście poetyka dzieł Wajdy i naturalistyczno-karykaturalna konwencja Smarzowskiego skrajnie się różnią. Jednak ich perspektywa patrzenia na Polskę zbiega się w „Weselu" Stanisława Wyspiańskiego.

Wajda zekranizował je w 1972 r., przypominając demony polskości na przełomie marcowych czystek i gierkowskiej dekady, gdy Polacy marzyli o niepodległości. Smarzowski nakręcił pierwsze „Wesele" w 2004 r. O nowej Polsce podszytej szambem, które wcześniej czy później wybije.

Znowu ONR

Do „Wesela 2" z „Drogówki" Smarzowski wziął motyw korumpowania policji, zaś z „Kleru" opłacania jego antybohaterów, którzy wciąż mają się świetnie. Robert Więckiewicz gra tym razem Ryśka Wilka, nomen omen praktyka wilczych praw rynku. Współczesny polski farmer dorobił się limuzyny i willi. Jednak reżyser, odnosząc się w wielu aspektach scenariusza do stereotypów, które kultywuje polszczyzna – pokazuje, że właśnie taki człowiek i taki Polak może być synonimem jak najgorszych cech, nie zaś hodowane przez niego świnie. Zadręczane tuczniki – w prowegatariańskim i proekologicznym wątku filmu, którego częścią jest córka pragnącą wyemigrować i założyć bezmięsną restaurację – wpisują się poprzez motyw kupna maszyny do gazowania zwierząt w pasmo okrucieństw ludzkości. Powojenne kroniki ilustrujące barbarzyństwo Niemców w Auschwitz ogląda ojciec Ryśka – Antoni (zmarły w czasie produkcji Ryszard Ronczewski). W przeddzień wesela do swojej wnuczki, która spodziewa się dziecka, mówi, że będzie ono Żydem.

Czytaj więcej

Jan Komasa: Rzadko pokazujemy jak ludzie mierzą się z traumą

To intrygujące otwarcie żydowskiego wątku, który wywołał powrót antysemityzmu, zaprzeczanie udziału Polaków w denuncjacjach i pogromach czy zagarnianiu pożydowskiego mienia po wojnie. Sekwencje, które nawiązują do takich wydarzeń jak w Jedwabnem, Smarzowski pokazuje poprzez retrospekcje związane z wojenną przeszłością Antoniego. Zderza też antysemickie kazanie przedwojennego księdza w obecności bojówki ONR z ostrzeżeniami dzisiejszego proboszcza przed „tęczową zarazą". Zięć Ryśka ma zresztą kumpli kiboli-nazioli, zaś syn, członek odrodzonego ONR, produkuje wódkę upamiętniającą polską historię: w tym sprowadzenie Krzyżaków do Polski. O, ironio, Rysiek serwuje ją z dumą swoim niemieckim partnerom w biznesie, który czysty jak wódka już nie jest.

Smarzowski nasyca też film klipami wideo, jakie montuje się z myślą o reportażu z wesela. Życzenia dla pary młodej łączą się z rasistowskimi wyznaniami, ponieważ na wesele siostra panny młodej przyjechała z „kolorowymi przyjaciółmi" z Wielkiej Brytanii.

Weselny reportaż miesza się coraz mocniej ze scenami wizyjnymi jak w dramacie Wyspiańskiego, do czego inspirację mógł stanowić film Wajdy. Tam Osoby Dramatu dialogowały z żyjącymi poprzez dynamiczny montaż kadrów. Ale zamiast Szeli czy Branickiego powracają nawołujący do niszczenia żydowskich sklepów, zaś żydowscy bohaterowie podkreślają, że było to powodem braku sentymentu wobec II RP, gdy Polskę najechała armia radziecka. („Nie chcieliście Polski bez Żydów, to macie Żydów bez Polski").

Polskie upiory

Smarzowski pokazuje też, jakbyśmy dziś powiedzieli, patriarchalizm i seksizm ortodoksyjnej żydowskiej społeczności, współpracę jej członków z NKWD przy wywózkach Polaków, i to, że wśród emigrantów w 1968 r. byli ludzie z przeszłością w stalinowskim aparacie terroru. Z dominującą jednak intencją, by nie tłumaczyć idiotycznie dawnego polskiego antysemityzmu wojną Izraela z Palestyńczykami. I by Polska, mając takie doświadczenia jak Jedwabne, przestała kreować się w nowej historycznej polityce wyłącznie na niewinną ofiarę, bo ciągłe powracanie do historii jest przypominaniem także polskich upiorów.

Czytaj więcej

"Kler": Patologie ludzi w sutannach

Scena, gdy niemieccy naziści i polscy nacjonaliści bawią się razem na jednym weselu w pałacu, gdzie kiedyś uzgadniano pogrom żydowskiej ludności – to już nie tylko metafora. To ostatni znak ostrzegawczy przed odradzającą się u nas fascynacją ONR czy Hitlerem. Potwierdza to również pokazana w filmie pogarda dla Ukraińców.

Z pewnością film byłby mocniejszy, gdyby reżyser zdecydował się mówić o ciemnych stronach polskości w bardziej skondensowanych klipach weselnych

„Wesele 2" jest wstrząsające także dlatego, że Smarzowski poprzez aktorów połączył różne wątki pokazywanej przez siebie krwawej historii Polski. Michalina Łabacz jako panna młoda w ciąży to także uratowana w rzezi bohaterka „Wołynia". Agata Kulesza, żona Ryśka, grała ofiarę radzieckich gwałtów, z którą związał się powstaniec warszawski. Smarzowski był dobrym reżyserem, gdy pokazywał okrucieństwa Ukraińców, Niemców, Rosjan. Jednak rządowych pieniędzy na „Wesele 2" nie dostał. Stworzył je dzięki komercyjnym producentom i prywatnym firmom.

Z pewnością film byłby mocniejszy, gdyby reżyser zdecydował się mówić o ciemnych stronach polskości w bardziej skondensowanych klipach weselnych. Jednak sceny kaźni polskich Żydów, w tym pędzenia ich do stodoły, spalenia i wygrzebywania z popiołów, trzymających się kurczowo ciał – to jedna z najbardziej wstrząsających sekwencji w polskim kinie. Jej ostrości nie łagodzi nawet refleksja rabina. W tej roli, ostatniej w życiu, Krzysztof Kowalewski, który sam ocalał z pogromu w Kielcach. Rabin mówi: były dwie polskie stodoły, w jednej Żydów przechowywano, w drugiej palono.

Karykatura Polski

Ale Smarzowski nie odbiera nadziei. Nazwał „Wesele" filmem o miłości, bo jego znaczącą część wypełniają piękne, wzruszające sceny wielkiego uczucia polskiego chłopaka Antka (Mateusz Więcławek) do żydowskiej dziewczyny Lei (Agata Turkot). Ich miłość przetrwała zakazy i perfidię żydowskiego ojca, błędy Antka, Holocaust, co wieńczy wzruszająca końcówka i tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Smarzowski zdaje się mówić, że taki finał jest możliwy, jednak należy skończyć z upiększeniem historii i strojeniem się w mundur „żołnierza wyklętego" Europy. Inaczej stajemy się karykaturą Polaków. Jak w filmie.

Reżyser „Kanału", „Popiołu i diamentu", „Popiołów" rozliczał mity i grzechy Polski szlacheckiej i inteligenckiej, pokładając nadzieję w Solidarności, czego wyrazem był cykl „Człowiek z ..." z finałowym „Wałęsą" z Robertem Więckiewiczem.

Smarzowski rozlicza „Dom zły" Polski B, w oparach toksycznej mieszanki powierzchownego katolicyzmu, postkomunizmu, kanibalistycznego kapitalizmu, z wódą, ale też i koksem, w rytmie disco-polo. Oczywiście poetyka dzieł Wajdy i naturalistyczno-karykaturalna konwencja Smarzowskiego skrajnie się różnią. Jednak ich perspektywa patrzenia na Polskę zbiega się w „Weselu" Stanisława Wyspiańskiego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Laureaci i laureatki MASTERCARD OFF CAMERA 2024
Film
Nie żyje aktor Bernard Hill. Miał 79 lat
Film
Mastercard OFF CAMERA: Kobiety wygrywają
Film
#DZIEŃ 8 i zapowiedź #DNIA 9: Rozmowy o tym, co ważne
Film
Sztuka polityczna. Pokaz specjalny „Dyrygenta” Andrzeja Wajdy