A.F.: Bo koncepcja była taka, że to Leszek Balcerowicz i jego żona będą wspominać, jak było, gdy dwukrotnie sprawował funkcję ministra finansów, a potem był prezesem Narodowego Banku Polskiego. On opowiada o sprawach merytorycznych, a jego żona Ewa o kosztach rodzinnych, jakie ponosili w związku z pełnieniem przez męża obowiązków państwowych. Zresztą historia zatoczyła koło, bo na końcu filmu okazuje się, że gdy przeciwnicy Balcerowicza nie mogli go dopaść, to ściągnęli jego żonę przed komisję śledczą.
[b]Jednak nie zrezygnowaliście państwo z pełnych uznania i atencji dla bohatera filmu wypowiedzi zagranicznych polityków. Mówią o nim w superlatywach m.in. Robert Zoellick, prezes Banku Światowego, Jacob A. Frenkel, główny ekonomista i dyrektor ds. Badań w Międzynarodowym Funduszu Walutowym 1987 – 1991, Jegor Gajdar, były premier Federacji Rosyjskiej, prof. Zbigniew Brzeziński.[/b]
A.F.: Rynkowa rzeczywistość, którą mamy w Polsce, jest w zasadniczej części zasługą Balcerowicza i specjaliści za granicą nie mają co do tego wątpliwości. Jego radykalne kroki przyniosły efekty, które świadczą same za siebie. Przystępując do realizacji tego projektu, wiedzieliśmy jednak, że film nie zakończy dyskusji o Balcerowiczu. Chcieliśmy pokazać, jak hartowała się stal. Jak na naszych oczach przekształcał się z naukowca w wojownika. Znałem Balcerowicza jeszcze z SGPiS. Był bardzo zdolnym, pewnie najmądrzejszym spośród nas młodym naukowcem. Jeszcze nie miał wtedy cech przywódczych. Przez te 20 lat bardzo się zmienił – najpierw w zdecydowanego polityka mającego dar celnych ripost wobec przeciwników, a teraz znowu w spokojnego – nawet uśmiechniętego człowieka. W dodatku coraz lepiej wygląda.
[b]I powrócił do biegania, które kiedyś uprawiał?[/b]
A.F.: Był nawet mistrzem Polski juniorów w biegach przełajowych. Biegania nigdy nie zarzucił, choć w filmie wyjaśnia, że sport wyczynowy uprawiał tak długo, jak długo wygrywał. Dodaje też, że ma skłonność do akceptacji ryzyka – w młodości lubił przepływać Wisłę w okolicach Torunia w najszerszym miejscu. Jak widać, odwagi mu nie brakowało. Dziś możemy się cieszyć, że podobnie było później w przypadku ekonomii i polityki.
[b]Co po latach wspominał i komentował z największymi emocjami?[/b]