Był zimny grudniowy dzień, ponoć wyjątkowo brzydka pogoda. Statystyk nie prowadzono, ale na ulicach Krakowa zebrał się kilkudziesięciotysięczny tłum. Sensacyjna wydaje się wiadomość, że podczas pogrzebu Wyspiańskiego nakręcono film dokumentalny, niestety dziś zaginiony.
Na głowę operatora miały posypać się gromy – filmowanie uroczystości pogrzebowych uznano za wielce niestosowne, kino traktowane było jako jarmarczna rozrywka. Z pogrzebu zachowały się natomiast fotografie, liczne artykuły w gazetach, teksty kondolencji, pogrzebowe szarfy.
Panuje nieco złośliwa opinia, że pogrzeby i jubileusze to krakowska specjalność. Warto jednak wspomnieć, że w okresie zaborów hucznie celebrowane pogrzeby wielkich Polaków były jedną z nielicznych okazji do publicznego wyrażania patriotycznych uczuć. Powtórny pogrzeb Adama Mickiewicza w 1890 r. był chyba największą taką manifestacją. W zbiorach krakowskiego Muzeum Narodowego zachowały się cenne pamiątki z tych wydarzeń.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w przeddzień, 1 grudnia, wystawieniem zwłok w krypcie kościoła oo. Pijarów. Msza żałobna odbyła się następnego dnia w bazylice Mariackiej, potem kondukt okrążył Rynek, przeszedł ulicami Grodzką, Stradomską i Skałeczną aż do klasztoru oo. Paulinów na Skałce.
Współcześni mieszkańcy Krakowa dobrze znają tę trasę – podobny przebieg miały uroczystości pogrzebowe Czesława Miłosza, także pochowanego na Skałce. Dziś, jak mówią ojcowie paulini – świeże kwiaty w Krypcie Zasłużonych na Skałce są właśnie na dwu grobowcach – Miłosza i Wyspiańskiego.