Gwiazdy zadowoliły się wręczaniem statuetek

Obcokrajowcy i hollywoodzcy outsiderzy zdominowali tegoroczną galę – stwierdza z pewną satysfakcją amerykańska prasa

Aktualizacja: 26.02.2008 01:22 Publikacja: 26.02.2008 01:04

Steve Carell i Anne Hathaway

Steve Carell i Anne Hathaway

Foto: AFP

Media są zgodne: wielkie hollywoodzkie gwiazdy gromadnie pojawiły się na scenie Kodak Theatre w Los Angeles nie po to, by odbierać Oscary, lecz by je wręczać. Jak zauważył „New York Times”, bracia Coenowie, którzy odnieśli największy sukces, mieszkają w Nowym Jorku i trzymają się z daleka od hollywoodzkiego establishmentu. Nowojorski dziennik dodaje, że zwycięstwo ich obrazu było „więcej niż satysfakcjonującym zakończeniem dla filmu, któremu – zdaniem wielu – go brakowało”.

Ceremonia była skromniejsza, bez niepotrzebnych przemówień i tańców

Outsiderem w Mieście Aniołów są też twórcy niskobudżetowego „Juno”, jednego z głównych konkurentów filmu Coenów. Z kolei wszystkie nagrody za najlepsze role trafiły w ręce europejskich aktorów. Jak zauważa „Chicago Tribune”, to drugi taki przypadek w historii (pierwszy – w 1965 r.). – Hollywood jest zbudowany na Europejczykach – powiedziała zdobywczyni nagrody za rolę drugoplanową Brytyjka Tilda Swinton.

O kategorii najlepszy zagraniczny film mówiono i pisano niewiele. „Austria zdobyła Oscara dla najlepszego filmu zagranicznego już za drugim podejściem (pierwsza nominacja była w 1986 roku za film „38”), nieszczęsna Polska pozostaje bez wygranej mimo ósmej w historii nominacji. Andrzej Wajda, który reżyserował cztery z tych ośmiu obrazów, będzie musiał się pocieszyć honorowym Oscarem z 2000 roku” – stwierdził na swym blogu Tom O’Neil, krytyk filmowy „Los Angeles Times”.

Zdaniem „Washington Post” najbardziej docenione filmy minionego roku „zrodziły się w czasach, które w zbiorowym odczuciu ludzi filmu były okresem ponurym, wykluwały się w gabinetach producentów i w laptopach scenarzystów tuż po wyborach 2004 r., gdy z Iraku dochodziły coraz gorsze wieści, a ostrzeżenia o stanie środowiska były coraz czarniejsze”.

Reklama
Reklama

Najbardziej docenione obrazy to mroczne opowieści o złej stronie ludzkiej natury, a film o ciąży nastolatki („Juno”) w tym zestawieniu okazał się najbardziej optymistyczny. – Dzięki Bogu za ciążę nieletnich – żartował prowadzący galę Jon Stewart.

Prasa była teraz bardziej wyrozumiała dla Stewarta, krytykowanego za występ przed dwoma laty. A cała ceremonia, która z powodu strajku scenarzystów stała pod znakiem zapytania, zebrała nieco lepsze recenzje niż w ostatnich latach. „Była szczuplejsza i skromniejsza, było mniej niepotrzebnych przemówień, tańców i wypełniaczy” – zauważa „San Francisco Chronicle”.

Piotr Gillert z Waszyngtonu

Media są zgodne: wielkie hollywoodzkie gwiazdy gromadnie pojawiły się na scenie Kodak Theatre w Los Angeles nie po to, by odbierać Oscary, lecz by je wręczać. Jak zauważył „New York Times”, bracia Coenowie, którzy odnieśli największy sukces, mieszkają w Nowym Jorku i trzymają się z daleka od hollywoodzkiego establishmentu. Nowojorski dziennik dodaje, że zwycięstwo ich obrazu było „więcej niż satysfakcjonującym zakończeniem dla filmu, któremu – zdaniem wielu – go brakowało”.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Film
Trudne wyzwania imigranckich dzieci z wiedeńskiej podstawówki
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Film
Jak Vera Brandes zorganizowała słynny solowy koncert Keitha Jarretta w Kolonii?
Patronat Rzeczpospolitej
19. BNP Paribas Dwa Brzegi: Złota Palma z Cannes na otwarcie, Marcin Dorociński bohaterem retrospektywy
Film
Zmarł Michael Madsen, znany aktor filmów Quentina Tarantino
Film
Dinozaury, Superman i „Vinci 2" Machulskiego. Co czeka na nas w kinach latam?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama