Warunki zatrzymania przy sobie dziecka są precyzyjnie określone: kobieta ma mieć skończone 20 lat, mężczyzna – 22 i muszą być małżeństwem. Jeśli nie spełniają tych kryteriów, a mimo to chcą zatrzymać niemowlę przy sobie, muszą zapłacić ogromną karę. Jest równa pięcioletnim dochodom przeciętnej rodziny. Dlatego zdesperowane kobiety decydują się na ucieczkę na wieś, by tam powić maleństwo z dala od ciekawskich oczu. Tak postąpili też rodzice Czen Dżei, którzy nie dostali zgody na posiadanie dziecka, choć miało być ich pierwszym. – Nasze prawo jest bardzo surowe – tłumaczy matka chłopca. – Bałam się, że mnie zabiorą i usuną ciążę, dlatego ukrywaliśmy się u mojej mamy, aż urodziłam.
I to w chlewiku – jak pokazują autorzy filmu. Ale, chociaż na świat przyszedł upragniony syn – kłopoty nie minęły. Rodzice zapłacili karę, jednak najgorsze przyszło później. Miał niewiele ponad pięć lat, gdy został porwany i podzielił los 70 tysięcy chińskich dzieci trafiających w ręce handlarzy. Odzyskanie malców graniczy z cudem, bo to szukanie igły w stogu siana. Na pomoc stosownych służb też nie ma co liczyć. Pozostają prywatni detektywi, którym udaje się odzyskać co 20. zaginione dziecko. Chłopcy są w cenie, bo to oni dziedziczą i opiekują się starymi rodzicami. Zwiększa się popyt na dziewczynki. Jest ich dziś znacznie mniej niż rówieśników i zapobiegliwi zamożni rodzice jedynaków kupują im przyszłe żony, by je wychować dla swoich synów.
Wang handluje ludźmi od 1985 roku, kiedy za kilka tysięcy juanów sprzedał narzeczoną i uznał, że to dobry sposób na życie. A gdy kilka lat później po śmierci żony wpadł w kłopoty finansowe – sprzedał swego młodszego kilkuletniego synka. – Przyznaję, że było mi bardzo przykro – mówi. – Niewiele zresztą za niego dostałem...
– Tata twierdzi, że gdyby sprzedał mnie, wtedy pieniądze, które wydał na moją szkołę, poszłyby na marne – opowiada przed kamerą starszy syn Wanga.Żeby zrealizować zdjęcia, ekipa filmowa pracowała nieoficjalnie, udając turystów. Co trzy dni zmieniała hotele, a karty SIM – po każdej rozmowie telefonicznej. Z detektywem, rodzicami zaginionych dzieci i handlarzem żywym towarem spotykała się potajemnie, bo rozmowy miejscowych z cudzoziemcami są zabronione. Ludzkie dramaty pokazane w tym filmie to więcej niż można sobie wyobrazić.