Gdy mafiosi z Palermo i okolic nieco przycichli, ich miejsce przejęli członkowie kalabryjskiej ndranghety czy działającej w Neapolu i jego okolicach kamorry. Kamorra to dziś prawdziwe imperium zła. Z jednej strony odpowiada za śmierć 4 tysięcy ludzi, z drugiej to jeden z najpotężniejszych we Włoszech biznesów.
Pieniądze pochodzą z handlu narkotykami i bronią za „ochronę”, ale także z legalnych interesów, m.in. w branży budowlanej, transporcie, turystyce. Dzięki konkurencyjnym cenom kamorra jest monopolistą w składowaniu i utylizacji toksycznych odpadów.
O jej działaniach opowiada obszerny zbiór reportaży zatytułowany „Gomorra. Podróż po imperium kamorry”, którą napisał w 2006 r. Roberto Saviano. To wstrząsająca relacja świadka upadku Neapolu zamienionego przez wszechwładną organizację przestępczą w biblijne miasto zepsucia. Strzał okazał się widocznie na tyle celny i bolesny, że kamorra wydała na pisarza wyrok śmierci. I nie był to chwyt marketingowy. Policja potraktowała pogróżki poważnie, zapewniając mu stałą ochronę.
Na motywach książki Saviano Matteo Garrona zrealizował film, w którym wybrane z niej epizody rozwinął w pięciu równoległych opowieściach. Bohaterem jednej jest Toto (Abruzzese), trzynastolatek przechodzący kolejne etapy nieuchronnego wejścia w mafijne struktury, aż po współuczestnictwo w zbrodni.
W innej, dwóch nieco starszych chłopaków: Marco (Macor) i Ciro (Petrone), próbujących naśladować postacie z „Człowieka z blizną” Briana De Palmy, zadziera – z wiadomym skutkiem – z jednym z mafijnych klanów. Pozostali bohaterowie to: stary kasjer (Imparato) roznoszący po domach zapomogi dla rodzin kamorrystów, siedzących w więzieniach; ceniony krawiec (Cantalupo) potajemnie pracujący dla azjatyckich konkurentów swego związanego z kamorrą szefa i wreszcie absolwent uniwersytetu (Paternoster) próbujący zrobić karierę w branży trujących odpadów.