Ponad 60 lat po zakończeniu II wojny światowej w kinach pojawiła się fala filmów o Holokauście. Niemcy chętnie portretują bohaterów, którzy sprzeciwili się nazizmowi. Amerykanie robią głównie rozrywkowe thrillery.
Po sukcesach „Upadku”, „Sophii Scholl. Ostatnich dni” czy „Fałszerzy” na towarzyszących Berlinale targach filmowych jak świeże bułeczki sprzedaje się „Kobieta w Berlinie” Maksa Farberbocka. Grana przez Ninę Hoss Niemka przeżywa gehennę, gdy do stolicy III Rzeszy wchodzi w 1945 r. Armia Czerwona. Na pokazach specjalnych można zobaczyć film Floriana Gallenbergera „John Rabe”, którego tytułowy bohater, biznesmen z Hamburga, w Nanking ratuje tysiące Chińczyków przed Japończykami.
Wiele filmów o II wojnie powstało w Stanach. Jednak Holokaust jest tam pretekstem do odrodzenia się wojennego kina akcji. W Niemczech mimo słabych recenzji dobrą frekwencję ma „Walkiria” Bryana Singera (polska premiera w najbliższy piątek) – thriller o zamachu na Hitlera. A na festiwalu można obejrzeć surrealistyczny obraz Paula Schradera „Adam Resurrected”, w którym były więzień obozu zmuszany przez komendanta do udawania psa nie potrafi uporać się z własnymi wspomnieniami. Strach pomyśleć, co w „Inglourious Bastards” pokaże Quentin Tarantino.
[wyimek]W berlińskim konkursie pojawiły się filmy zadające pytanie: jak żyć po wielkiej traumie? [/wyimek]
Pojawiły się w berlińskim konkursie filmy zadające jedno z najważniejszych pytań, jakie zostawił po sobie wiek XX: jak żyć po wielkiej traumie?