Widzowie „Ciekawego przypadku Benjamina Buttona” zadziwieni efektami specjalnymi, pochłonięci młodniejącym z każdą sceną Bradem Pittem i jego miłością do coraz starszej Cate Blanchett, mają niewielkie szanse zauważyć, jak wspaniała muzyka towarzyszy filmowi. Alexander Desplat otrzymał za nią drugą nominację do Oscara.
Jak dotąd nie zdobył statuetki, ale ma bogate kompozytorskie doświadczenie. Stworzył m.in. ścieżkę do „Królowej”, „Syriany” i „Dziewczyny z perłą”. Na potrzeby trwającego trzy godziny „Ciekawego przypadku...” napisał tyle utworów, że zapełniły dwupłytowy album.
[srodtytul]Odgłosy nieszczęścia[/srodtytul]
To klasyczna muzyka filmowa nagrana z orkiestrą symfoniczną. Desplat jest mistrzem nastroju – buduje go subtelnie, bez pośpiechu. Niezauważalnie przenosi się z zasypanego śniegiem Murmańska do Nowego Orleanu. Utwory mają ażurową konstrukcję – są leciutkie i niepozorne, dopiero gdy zostaje się z nimi sam na sam, można dostrzec finezję i precyzyjnie dopracowane detale.
Thomas Newman komponował ścieżkę dźwiękową „Drogi do szczęścia” z mniejszym rozmachem, bo ta historia toczy się w małym miasteczku, a właściwie – w jednym domu. Stąd bardziej kameralne, ale także intensywniejsze utwory. Więcej jest napięcia i niepokoju. Wyraźniej słychać smutne tony, częściej powraca też przejmujący filmowy temat – jak przypomnienie, że bohaterom nie udało się wyzwolić z nieszczęścia.