Dotąd niepokazywany w Polsce film Mariny Zenovich wraca do skandalu z 1977 r., kiedy Roman Polański został oskarżony o odurzenie narkotykami i gwałt 13-letniej Samanthy Geimer. Wszystko miało się stać w willi Jacka Nicholsona.
Reżyser stał się wówczas ofiarą nagonki medialnej przedstawiającej go jako zboczeńca. W obawie przed niesprawiedliwym wyrokiem sądowym uciekł ze Stanów Zjednoczonych do Francji. Mieszka tam do dziś. W USA uznany jest za zbiega i gdyby przekroczył amerykańską granicę, natychmiast trafiłby do więzienia.
Zainteresowanie filmem „Polański. Ścigany i pożądany” było ogromne. W niedzielny wieczór przed Kinoteką stali widzowie z tabliczkami „kupię bilety”, w sali nie było miejsca nawet na schodach i podłodze. Ale warto było się poświęcić.
– Imponujący dokument – ocenia Michał, politolog. Jego opinię podziela większość widzów wychodzących z pokazu. Docenił on to, że Zenovich nie pokazuje Polańskiego tylko przez pryzmat skandalu sprzed ponad 30 lat.
– Reżyserka mówi także o jego trudnym dzieciństwie, małżeństwie z bestialsko zamordowaną Sharon Tate, reżyserskich sukcesach i wysokiej pozycji w przemyśle filmowym – wymienia Michał.