[srodtytul]Ewa Dałkowska, aktorka[/srodtytul]
Przełom 1989 r. to wydarzenie dotyczące całego narodu, a kino lubi raczej losy indywidualne. W tym sensie trudno taki temat wykorzystać dla filmu. Uważam jednak, że można by było opowiedzieć ciekawą i intensywną historię o ludziach z komitetów obywatelskich. Działali aktywnie w bardzo trudnych okolicznościach. Bohaterami byłyby więc osoby wystawione pod „osąd czynników”, które ze świętym zapałem organizowały koncerty i akcje przedwyborcze. Film taki powinien uchwycić niezwykłą atmosferę tego czasu. Entuzjazm, który przyczynił się do uzyskania przez „Solidarność” w wyborach tak świetnego i zaskakującego wyniku.
b.m.
[srodtytul]Jan Klata, reżyser[/srodtytul]
4 czerwca może być dla teatru tematem fascynującym, podobnie jak wybuch solidarnościowej rewolucji i wszystko, co się wydarzyło przez ostatnie 20 lat. Poprzez pokazywanie wielkich wydarzeń i tego, jak na nas wpływają, określam moją rolę w teatrze. Zawsze jest dobra pora, by badać, co się dzieje wokół. Bardzo mnie to obchodzi, dlatego żałuję, że nie mogłem zobaczyć „Opery dokumentalnej o Okrągłym Stole”, w której Barbara Wysocka połączyła materiały archiwalne z nową muzyką. Są twórcy i krytycy, którzy teatr traktują jak wieżę z kości słoniowej, bezludną wyspę. Poszukiwania kontekstu społecznego dla wielkich dzieł nazywają płaską publicystyką, ale moim zdaniem wynika to z lęku przed demaskatorską siłą takich spektakli.