Śmiertelnie chory Czechow, wracając z zagranicy pociągiem do Rosji, poczuł nagle, że zbliża się kres jego ziemskiej wędrówki. Poprosił żonę Olgę Knipper, aby podała mu kieliszek szampana. Spełniła jego życzenie. Ujął szkło w wychudzone dłonie. Przyłożył do ust. Wypił i powiedział: „Jakie to wszystko śmieszne...” I zgasł.
Od tej anegdoty zaczyna się autobiograficzna książka Jerzego Antczaka „Noce i dnie mojego życia”. Nie bez powodu. Autor odżegnuje się bowiem od jakiegokolwiek patosu. Wydobywa z pamięci obrazki, przywołuje chwile – te dobre i te złe.
Jerzy Antczak jest twórcą ok. 130 spektakli Teatru Telewizji i ośmiu filmów fabularnych, m.in. „Nocy i dni”, które weszły do polskiej klasyki i zostały uhonorowane nominacją do Oscara. Od blisko
30 lat mieszka w USA, gdzie jest wykładowcą na kalifornijskim uniwersytecie. Ale wraca do Polski, w 1994 roku wyreżyserował tu „Damę kameliową”, siedem lat temu – „Chopina. Pragnienie miłości”.
Najwięcej miejsca autor poświęca kulisom powstania „Nocy i dni”. Równie ciekawe są fragmenty dotyczące początków kariery w latach 50. czy konfliktu z Januszem Wilhelmim, wiceministrem kultury i szefem Komitetu Kinematografii w latach 70.