Wrocławski maraton

Era Nowe Horyzonty. Na otwarcie zdobywca Złotej Palmy festiwalu canneńskiego – „Biała wstążka” Michaela Hanekego. Znakomity, niepokojący film o narodzinach terroryzmu

Publikacja: 21.07.2009 02:18

„Biała wstążka” przypomina atmosferą „Miasteczko Twin Peaks”

„Biała wstążka” przypomina atmosferą „Miasteczko Twin Peaks”

Foto: Monolith films

Festiwal zacznie się pojutrze we Wrocławiu. Roman Gutek, jego inicjator i dyrektor, stawia sobie szczytne zadanie – w konkursie głównym pokazuje filmy oryginalne, których autorzy szukają nowego języka i świeżego spojrzenia na świat.

Dlatego często trafiają tu obrazy debiutanckie i niszowe. Ale jednocześnie można w czasie wrocławskiej imprezy obejrzeć kino mistrzów. A na inaugurację Gutek zwykle szykuje wydarzenie – głośny film, którego jeszcze polscy widzowie nie mieli okazji zobaczyć. W tym roku będzie to „Biała wstążka” nagrodzona Złotą Palmą festiwalu canneńskiego.

Film Michaela Hanekego wygrał w bardzo silnej konkurencji. Pokonał obrazy Pedro Almodovara, Quentina Tarantino,

Jane Campion, Larsa von Triera. I nikt nie miał wątpliwości, że była to słuszna decyzja jury.

[srodtytul]Narodziny przemocy[/srodtytul]

Austriak zawsze wyczulony był na gwałt we współczesnym świecie. W „Funny Games”,„Kod nieznany”, „Czas wilka”, „Ukrytych” proponował widzom okrutne i niepokojące studia przemocy. Tym razem przeniósł ich na spokojną, niemiecką wieś tuż przed wybuchem I wojny światowej.

Jednak monotonia życia i pozorna sielskość otoczenia nie powinny nikogo zmylić. „Biała wstążka” jest czymś w rodzaju „Twin Peaks” sprzed wieku, wieś kryje bowiem wiele tajemnic. Zdarzają się w niej dziwne pożary i wypadki, ktoś zostaje okaleczony, ktoś inny znika. Gdzieś czai się zło, do którego nikt głośno nie chce się przyznać. Po wiejskiej drodze kroczą całą grupą miejscowe dzieci. Grzeczne i potulne, a jednak z każdą chwilą wydają się groźniejsze.

– Pracowałem nad tym projektem ponad dziesięć lat – mówi Michael Haneke. – Chciałem pokazać, jak na osobowość dziecięcą wpływa atmosfera ideologicznego terroru.

Haneke przypomina, że nazizm nie narodził się w 1933 roku, że musiał trafić na podatny grunt. System wychowania, emocjonalny chłód, dystans, bezwarunkowe wpajanie zasad – wszystko kształtuje charakter człowieka i narodu. Bardzo łatwo sobie wyobrazić, że za ileś lat dzieci z „Białej wstążki” podniosą w górę ręce w geście „Heil, Hitler”.

„Jest oczywiste – pisał recenzent „The Hollywood Reporter” – że ten portret chorego społeczeństwa wyjaśnia częściowo genezę wojny, która miała wkrótce nastąpić, i narodziny faszyzmu”. Ale tak naprawdę film Hanekego jest bardziej uniwersalny – mówi o społecznych podstawach każdego terroryzmu i o wynaturzeniu idei.

[srodtytul]Surowy film o surowym wychowaniu[/srodtytul]

„Biała wstążka” powstała na czarno-białej taśmie.

– Wiek XVII czy XVIII kojarzy się nam z kolorem, ponieważ znamy je z malarstwa – mówi Haneke.– Przełom XIX i XX widzimy na ogół w czarno-białych odcieniach, bo to czas fotografii i początków filmu. Dlatego oddając nastrój tamtego czasu, postanowiłem zrezygnować z koloru. Uczyniłem to zresztą chętnie, wykorzystując okazję, by zaproponować widzom obraz skromny i szlachetny zarazem.

Film jest starannie wyreżyserowany i dobrze zagrany.

– Szukałem twarzy, które pasowałyby do surowej atmosfery filmu – przyznaje reżyser.

– Zdjęcia próbne do „Białej wstążki” trwały sześć miesięcy. Spotkałem się w tym czasie z ponad 7 tysiącami dzieci. Wybrałem kilkanaścioro. W rolach dorosłych obsadziłem w większości aktorów, z którymi już kiedyś pracowałem lub których dobrze znałem z innych filmów lub teatru. To był trudny film, nie mogłem eksperymentować, musiałem stworzyć sobie pewien komfort pracy.

„Biała wstążka” – surowa i wyciszona – należy do tych filmów, które niepokoją i na długo zapadają w pamięć. Świetny początek festiwalu.

Festiwal zacznie się pojutrze we Wrocławiu. Roman Gutek, jego inicjator i dyrektor, stawia sobie szczytne zadanie – w konkursie głównym pokazuje filmy oryginalne, których autorzy szukają nowego języka i świeżego spojrzenia na świat.

Dlatego często trafiają tu obrazy debiutanckie i niszowe. Ale jednocześnie można w czasie wrocławskiej imprezy obejrzeć kino mistrzów. A na inaugurację Gutek zwykle szykuje wydarzenie – głośny film, którego jeszcze polscy widzowie nie mieli okazji zobaczyć. W tym roku będzie to „Biała wstążka” nagrodzona Złotą Palmą festiwalu canneńskiego.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta