[link=http://www.rp.pl/artykul/492745,502299_Milosc_czy_wolnosc.html]Rozmowa z reżyserem filmu "Zagubieni w miłości"[/link]
Także w "Zagubionych w miłości". Polski tytuł jest poetycki, ale francuski – "Persecution", czyli "Prześladowanie", mówi więcej. Tęsknimy za miłością, a jak przyjdzie, nie potrafimy się nią cieszyć. Stajemy się zachłanni, ciągle oczekujemy czegoś więcej. Nie szanujemy odrębności innego człowieka.
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/galeria/9131,4,502299.html]Zobacz fotosy z filmu[/link][/wyimek]
O bohaterach filmu wiemy niewiele. Daniel jest wykształconym człowiekiem, ale życiowym nieudacznikiem. Coś mu nie wyszło, a może po prostu nie zależy mu ani na stabilizacji, ani na sukcesie yuppie. Zarabia, remontując mieszkania. W metrze spotyka piękną, interesującą kobietę, zakochaną w swoim zawodzie. Rodzi się między nimi uczucie. Są sobie potrzebni. Ale inaczej rozumieją związek. Daniel chce podporządkować sobie Sonię, zawładnąć nią. Ona ceni niezależność i nie chce stać się jego własnością. Ich spotkania i rozmowy zamieniają się w potok żalów i pretensji.
Daniel również pozna smak prześladowania. Nie daje mu spokoju mężczyzna, który – jak twierdzi – nie może bez niego żyć. Bardzo dużo Chereau zawdzięcza aktorom, dzięki którym enigmatyczne postacie stają się wiarygodne. Romain Duris, Charlotte Gainsbourg i Jean-Hugues Anglade nie grają, lecz są. Niewymuszeni, jak wszystko w tym filmie.