27 kwietnia 2010 roku zdobył Annapurnę, ostatni szczyt brakujący mu do Korony Himalajów. Od lat wiele czasu spędzał poza domem, oddając się swojej pasji. Kiedy synowie byli mali, zabierał ich w czasie wakacji na skałki, uczył wspinaczki. – Gdy Paweł był mały, opowiadałem mu bajki na dobranoc – wspomina Piotr w filmie. – Nie były zwyczajne, tylko alpinistyczne.
Ciąg dalszy jest oczywisty. Dziś wspinają się wszyscy trzej, a góry są dla nich jedną z najpoważniejszych w życiu spraw. Tyle że Piotr zdobywa najwyższe szczyty świata, a jego synowie najtrudniejsze do wspinaczki skały. Adam jest najlepszy w Polsce, pokonał osiem dróg w skali trudności 8c+ z dziesięciu takich tras zdobytych przez Polaków. Towarzyszy mu Paweł, z którym tworzą świetny team. – Ja chodzę po górach, a oni się wspinają – Piotr twierdzi, że tak oceniają go synowie, uważając, że ojciec jest „takim trochę lepszym turystą”.
Film dokumentalny Mirosława Dembińskiego pokazuje równolegle dwie wyprawy, w których uczestniczyli Pustelnikowie: Piotr podejmował próbę zdobycia Annapurny, synowie wchodzili na bardzo trudną skałkę w Stanach Zjednoczonych. Dwie ekipy rejestrowały kolejne etapy wypraw, które nie składały się tylko ze zwycięstw, ale i porażek. Bohaterowie opowieści nie tylko reprezentują różne pokolenia, ale wspinanie jest dla każdego z nich zupełnie czymś innym. Inaczej się ubierają, zachowują, słuchają innej muzyki i inaczej się wysławiają. Jest też w tej opowieści szczególnie wzruszający moment, gdy ojciec dzwoni do synów i mówi: – Szkoda, że was tu nie ma.
Ta czułość nie trafia na podatny grunt. Z młodzieńczą swadą przyjmują słowa ojca. Przed kamerą przyznają jednak, że kiedy byli mali, nieraz im go brakowało. – Gdy miał kiedyś wypadek, doszło do nas, że to nie tylko zabawa, ale zupełnie na serio gra z życiem i śmiercią – poważnieją na chwilę.
Do tego fantastyczne zdjęcia. Trzeba zobaczyć.