– Tam spędziłam pierwsze 22 lata życia. Jej matka była Polką, ojciec – Duńczykiem. Do Teheranu przyjechali za chlebem. Ojciec inżynier budował w Iranie gigantyczną linię kolejową, dzieło swego życia. Annette Mari żyła w dwóch światach – w europejskim domu, w którym mówiło się po polsku i duńsku, i poza nim – w świecie orientalnym, w którym mówiło się po persku i czasem nosiło czador.
Annette Mari uczęszczała do szkoły prowadzonej przez zakonnice, w której wykładano po francusku, a wśród uczennic były nie tylko chrześcijanki, ale i muzułmanki. Powrót do raju dzieciństwa okazuje się jednak bolesny. Nic nie pozostało po rządach liberalnego Rezy Pahlawiego, zwolennika nowoczesności w stylu zachodnim. Dzisiejszy Iran to państwo rewolucji islamskiej, mieszanka demokracji parlamentarnej i dyktatury, gdzie prawdziwymi przywódcami są muzułmańscy duchowni. Dyskryminację kobiet uświęca prawo szarijatu, muszą nosić czadory i być posłuszne mężczyznom. Na plaży mają wydzielone miejsce odgrodzone wysokim płotem.
0.50 | TVP 1 | CZWARTEK