Świat epoki Internetu

W piątek na ekrany wchodzi "Social Network" Davida Finchera – film o twórcy Facebooka Marku Zuckerbergu

Publikacja: 13.10.2010 19:04

"Social Network" Davida Finchera

"Social Network" Davida Finchera

Foto: COLUMBIA PICTURES

26-letni Mark Zuckerberg zajmuje dziś 35. miejsce na liście najbogatszych "Forbsa", z osobistym majątkiem o wartości blisko 7 mld dolarów. Portal społecznościowy, który założył, jest fenomenem kulturowym XXI wieku. Ale jak zrobić film o chłopaku, który życie spędza przed ekranem komputera, niewiele się odzywa, a jak już to zrobi, sprawia wrażenie osoby antypatycznej?

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,546634-Nieuzuckrowana-historia.html]Plus Minus - Kim jest 26-letni Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka?[/link][/wyimek]

Scenariusz Aarona Sorkina oparty jest na książce "The Accidental Billionaires" Bena Mezricha. To historia mruka, który nie jest w stanie zainteresować sobą dziewczyny, nie potrafi być lojalny wobec bliskich kolegów, nie umie się odnaleźć w społeczności. Jest inteligentny, ale arogancki i zadufany, przekonany o przewadze intelektualnej nad otoczeniem.

Jednak "Social Network" nie jest filmem wyłącznie o piekielnie zdolnym, zarozumiałym dupku, lecz również opowieścią o naszych czasach. O świecie, w którym osobiste kontakty i rozmowy zostają zastąpione przez esemesy albo notki w Internecie. Nie jest przecież sprawą przypadku, że studencka zabawa zamienia się w olbrzymie przedsięwzięcie.

Fincher pokazuje, jak błyskawicznie społecznościowy portal działający w Harvardzie wciąga znajomych z innych uniwersytetów, jak rozprzestrzenia się po Stanach i przeskakuje ocean, by wessać użytkowników europejskich. I jak staje się biznesem. Bo miejsce, które gromadzi pół miliarda ludzi, musi stanowić pożywkę dla interesów. A tam, gdzie w grę wchodzą wielkie pieniądze, często zapomina się o moralności.

Mark Zuckerberg pozornie jest zwyczajnym, nieco zamkniętym w sobie chłopakiem, któremu nie zależy na fortunie. I tak mieszka w małym, wynajętym mieszkaniu, jada w fast foodach, chodzi w dżinsach, shirtach i klapkach na bosych stopach. A jednak nie dopuszcza do interesu przyjaciół. Więcej, wręcz ich roluje. Kradnie pomysły, zapomina o lojalności.

Fincher portretuje ludzi obecnych przy narodzinach Facebooka. Bracia Winklevoss, wioślarze-olimpijczycy, wymyślili ideę towarzyskiego portalu i zaproponowali współpracę Zuckerbergowi, Eduardo Saverin zapewnił środki na rozwój firmy, założyciel Napstera Sean Parker skontaktował Zuckerberga z finansistami z Doliny Krzemowej. Wszyscy byli kiedyś blisko. Kibicowali i pomagali Zuckerbergowi, ale potem spotykali się w sądzie, by dochodzić swoich praw i wywalczyć od twórcy Facebooka odszkodowania.

"Social Network" Fincher nikomu z nich nie przyznaje racji. Widz może stanąć po tej stronie, po której chce. Ale i tak pozostanie w nim poczucie przygnębienia. W gruncie rzeczy film pokazuje powszechnie akceptowaną degrengoladę współczesnej moralności. Fincher opowiada tę historię "facebookowo": z dystansem, bez zaangażowania, chłodno, unikając przy tym sensacji rodem z tabloidów. Świetne kreacje tworzą młodzi wykonawcy: Jesse Eisenberg jako Zuckerberg, Justine Timberlake jako Parker, a przede wszystkim znakomity Andrew Garfield w roli Saverina.

Twórca "Siedem" nie byłby jednak sobą, gdyby w tym spokojnym, kameralnym filmie nie zaserwował publiczności niespodzianki. Jego przewrotnej pointy nie zdradzę, ale mogę zapewnić, że nie pozwala ona szybko o "Social Network" zapomnieć.

[ramka][sup]Opinie[/sup]

[srodtytul]Zawsze coś nowego[/srodtytul]

[b]dr Jan Zając[/b] | [i]psycholog społeczny[/i]

Jakie są zalety serwisu społecznościowego Facebook? Dla użytkownika indywidualnego serwis oferuje zawsze nową rozrywkę: ktoś dodał zaskakujący komentarz, udostępnił ciekawe linki, zdjęcia lub filmik. To także źródło najnowszych wiadomości ze świata polityki czy kultury. Ich selekcji dokonują za nas ludzie, którzy często mają podobne gusta i zainteresowania. Jeżeli znajomi są osobami dobrze poinformowanymi, użytkownik Facebooka może poznać informację nierzadko szybciej niż z tradycyjnych mediów. Na przykład w chwilę po katastrofie smoleńskiej, kiedy nie znano jeszcze rozmiarów tragedii, w portalu pojawiło się wiele rzeczowych doniesień i komentarzy. Facebook ułatwia podtrzymywanie znajomości, pozwalając w wygodny sposób śledzić, co się zmienia u znajomych, których nie widujemy często i do których rzadko dzwonimy. Wystarczy chwila, by się dowiedzieć, co się u nich dzieje.

Wreszcie, serwis ułatwia organizację spotkań i imprez oraz powiadamianie o nich znajomych.

Z kolei użytkownik instytucjonalny używa tego portalu jako nowego sposobu promocji i podtrzymania relacji z klientami. Firma może z konsumentami prowadzić dialog i czasem uzyskiwać od nich wartościowe informacje.

[i]-not. Bm[/i]

[srodtytul]Facebook nie rodzi silnych więzi[/srodtytul]

[b]dr Dominik Batorski[/b] | [i]socjolog[/i]

Serwisy społecznościowe są wykorzystywane przede wszystkim do podtrzymywania tzw. słabych więzi – kontaktów ze znajomymi, z którymi nie spotykamy się i nie rozmawiamy na co dzień. A czasem nawet z ludźmi, z którymi bez pomocy Internetu nie mielibyśmy żadnych relacji. Płynie z tego wiele korzyści, bo słabe więzi są doskonałe do zdobywania informacji, szukania pracy, stymulowania kreatywności. Ale nadmierne korzystanie z serwisów społecznościowych może mieć konsekwencje negatywne. Choć osoby, z którymi korespondujemy na Facebooku, nazywamy przyjaciółmi, nie są to przyjaciele tacy, jakich można mieć w rzeczywistości.

Tymczasem w sytuacjach, które wymagają bliższego współdziałania i wsparcia społecznego, istotną rolę odgrywają więzi mocniejsze, do których podtrzymywania Internet nie jest dobrym narzędziem. Wiele zależy więc od sposobu, w jaki z Facebooka korzystamy. Jeśli ktoś będzie się ograniczał do komunikowania się w Internecie, to silnych więzi z otoczeniem nie nawiąże. Jednak na razie niebezpieczeństwa osłabienia tych więzi nie ma. Z badań wynika, że uczestnictwo w serwisach społecznościowych nie ma znaczącego wpływu na liczbę autentycznych przyjaciół, jakich mamy w życiu.

[i]-not. bh[/i][/ramka]

26-letni Mark Zuckerberg zajmuje dziś 35. miejsce na liście najbogatszych "Forbsa", z osobistym majątkiem o wartości blisko 7 mld dolarów. Portal społecznościowy, który założył, jest fenomenem kulturowym XXI wieku. Ale jak zrobić film o chłopaku, który życie spędza przed ekranem komputera, niewiele się odzywa, a jak już to zrobi, sprawia wrażenie osoby antypatycznej?

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/61991,546634-Nieuzuckrowana-historia.html]Plus Minus - Kim jest 26-letni Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka?[/link][/wyimek]

Pozostało 91% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów