Realizatorzy cyklu Michał Muzyczuk i Wojciech Kursa docierają do miejsc niedostępnych dla przeciętnego pielgrzyma. Są przy zdejmowaniu cudownego obrazu, co ma miejsce tylko raz w roku, wchodzą z kamerą za klauzurę oraz do biblioteki zawierającej najcenniejsze woluminy. Rolę przewodnika pełni Radosław Pazura. Próbuje pokazać, że nasze stereotypowe wyobrażenia o Jasnej Górze często rozmijają się z rzeczywistością.
Widzowie zobaczą z bliska obraz Matki Boskiej, nazywanej czasem Czarną Madonną. Dokumentaliści przypominają, że pierwszy użył tego określenia papież Jan XXIII. Ale jeden z ojców paulinów jest przeciwny jego popularyzacji. Zaznacza, że przymiotnik „czarna" przypomina ponury czas zaborów i carskich urzędników nazywających Matkę Boską Częstochowską pogardliwie – „czarną rewolucjonistką", bo przeszkadzała w rusyfikacji. W podobny sposób określali ją później faszyści. Z filmu dowiemy się również, że pielgrzymi oglądają tylko niewielką część podobizny Matki Boskiej – większość postaci przykryta jest sukienkami. Tych najbogatszych jest sześć, w tym: brylantowa, bursztynowa, rubinowa, koralowa, biżuteryjna.
Na pytanie, czy obraz ma cudowną moc paulini odpowiadają: – Jest cenną relikwią, emanuje bożą energią.
Kronikarz, ojciec Melchior Królik, podkreśla, że cuda pełnią rolę podrzędną, choć w księgach opisano ponad 2 tysiące nadzwyczajnych doświadczeń potwierdzonych przez świadków. Pierwsze odnotowane zostało w 1402 roku, a za największe uznano uzdrowienie Michała Bartosiaka 14 sierpnia 1929 roku. Gdy przyjechał na Jasną Górę był całkowicie spraliżowany, po mszy świętej wstał o własnych siłach. Ciekawostką jest, że tylko jeden cud został uznany oficjalnie, czyli kanonicznie: 29 maja 1786 roku Tekla Bobrowska przyniesiona na noszach, w czasie błogosłowieństwa wstała.
Widzów zainteresuje zapewne możliwość obejrzenia klasztornych wnętrz, w których mieszkają paulini. Wejść tam mogą za specjalnym pozwoleniem przeora jedynie nieliczni, i tylko mężczyźni. Zakon paulinów, czyli św. Pawła, pierwszego pustelnika, powstał w 1215 roku na Węgrzech, dziś liczy około 500 członków, z czego 120 pełni posługę na Jasnej Górze. Ojcowie i bracia opowiadają o powołaniu i codziennych obowiązkach. Ciekawostką jest, że klasztorną kuchnią wydającą dziennie kilkaset posiłków zajmują się osoby świeckie.