Czytaj też:
Rozmowę z Kirsten Dunst - "Lekko perwersyjne pocałunki Brada Pitta"
Relację z Cannes - Film jako terapia
Podsumowanie festiwalu - Mądrość jurorów
O festiwalowym skandalu - Trier persona non grata
Aktualizacja: 26.05.2011 10:11 Publikacja: 26.05.2011 10:11
Główną bohaterką jest Justine grana przez Kirsten Dunst (nagroda dla najlepszej aktorki w Cannes)
Foto: Gutek Film
Czytaj też:
Rozmowę z Kirsten Dunst - "Lekko perwersyjne pocałunki Brada Pitta"
Relację z Cannes - Film jako terapia
Podsumowanie festiwalu - Mądrość jurorów
O festiwalowym skandalu - Trier persona non grata
Niewykluczone, że dostałby Złotą Palmę, gdyby nie szokująca wypowiedź reżysera na konferencji prasowej; stwierdził, że rozumie Hitlera. Skończyło się na uznaniu go przez organizatorów za persona non grata.
To nie pierwszy skandal z udziałem von Triera na Lazurowym Wybrzeżu. Gdy w 2009 roku pokazywał w konkursie „Antychrysta", zarzucono mu mizoginizm i epatowanie pornografią. „Melancholia" to zupełnie inny rodzaj kina, choć również zrodzony z bólu i cierpienia von Triera. Reżyser od lat zmaga się z ciężką depresją. Realizacja filmów jest dla niego formą terapii, sposobem na artystyczne przetworzenie własnych lęków i obsesji.
Główną bohaterką jest Justine (Dunst, zdobywczyni nagrody dla najlepszej aktorki w Cannes), którą można potraktować jako alter ego duńskiego reżysera. Ona też zmaga się z depresją. Dziewczynę poznajemy w trakcie ślubu. Jej siostra, mocno stąpająca po ziemi Claire (Gainsbourg), wszystko perfekcyjnie przygotowała. Goście weselni czekają na zabawę. Ale Justine jest sparaliżowana własną niemocą. Nie potrafi wykrzesać z siebie energii. Najbliższych zaczyna traktować jak wrogów.
Pierwsza część filmu to kino psychologiczne zgłębiające stan umysłu chorej osoby. W drugiej, gdy do Ziemi zbliża się rozświetlona planetoida o nazwie Melancholia, zagrażając istnieniu ludzkości, Trier wprowadza elementy kina katastroficznego i science fiction.
„Świat ma przed sobą godziny, potem będzie już tylko nicość. To pierwszy moment w filmie, gdy ludzie nie są samotni. Dwie siostry razem czekają na nieuchronne. Tulą dziecko, biorą się za ręce. Claire płacze w bezsilnej rozpaczy. Justine jest spokojna, czuje się w niej pogodzenie, niemal ukojenie. Śmierć to katharsis. Koniec cierpienia. Jakby von Trier próbował usprawiedliwić, uwznioślić własną depresję" – pisała w „Rz" Barbara Hollender.
Szkoda, że film wchodzi na ekrany w aurze afery wywołanej przez nieprzemyślane słowa Triera. Warto jednak, idąc na film, spróbować się odciąć od medialnego szumu.
Francja, Dania 2011, reż. Lars von Trier, wyk. Kirsten Dunst, Charlotte Gainsbourg
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj też:
Rozmowę z Kirsten Dunst - "Lekko perwersyjne pocałunki Brada Pitta"
Bartosz Kowalski od dziecka kocha horrory. Teraz proponuje „13 dni do wakacji” - film z gatunku „home invasion”,...
Zakończył się 19. BNP Paribas Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą. Znamy laureatów Międzynarodowe...
I Nagrodę Międzynarodowego Konkursu Filmów Krótkometrażowych 19. Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi...
Po ciężkiej chorobie zmarł Jerzy Sztwiertnia, twórca m.in. serialu „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”
„To był tylko przypadek”, laureat Złotej Palmy w Cannes w reżyserii Jafara Panahiego, i koncert Laboratorium roz...
Wspiera edukację, lokalne społeczności oraz pracowników w ich trudnych życiowych momentach. Od 35 lat duński holding VKR – właściciel marek VELUX oraz spółek siostrzanych konsekwentnie pokazuje, że kapitał społeczny jest tak samo ważny jak kapitał finansowy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas