W Internecie miał już premierę pilot 13-częściowego „Przepisu na więcej". Bohaterami kilkuminutowych odcinków są dwie epizodyczne postacie z popularnego „Przepisu na życie": Czeszka Aldona i Francuz Żyleta. Obcokrajowcy prowadzą razem knajpę.
– Produkcja promuje telewizyjny oryginał, ale przede wszystkim ma przyciągnąć internautów – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Plata, dyrektor TVN Online. – Tworząc odcinki dostępne tylko w sieci, mogliśmy odejść od scenariusza telewizyjnego i nieco poszaleć. Mają one luźniejszą formę niż pierwowzór i skierowane są głównie do młodych widzów. Kręcimy również internetowe kontynuacje innych serii naszej stacji.
„Przepis na życie" (w TVN od 2011 r.) jest jedną z najlepszych produkcji obyczajowych ostatnich lat. Niestety, w wersji online twórcy poszli na łatwiznę – powstała komedia składająca się z kiepskich gagów i żenującej klaunady.
W USA tylko dobre seriale mają internetowe odcinki. Zwykle utrzymują one wysoką formę telewizyjnych oryginałów. W ciekawy sposób uzupełniają poboczne wątki i żonglują gatunkami. „Chirurdzy" w wersji przeznaczonej tylko do sieci przypominają sitcom, chociaż oryginał jest typowym wyciskaczem łez. Miniseria przedstawia perypetie dyrektora szpitala próbującego odbudować nadszarpnięty wizerunek placówki. Kręci reklamy z lekarzami, którzy zestresowani przed kamerą wzbudzają śmiech.
Komediowe „Biuro" opowiada o firmie sprzedającej papier. W odcinkach online bohaterami są postacie drugoplanowe – księgowi prowadzący śledztwo w sprawie brakujących 3 tys. dolarów w rocznym rozliczeniu. W roli detektywów zachowują się nieporadnie i komicznie. W każdej części przesłuchują jednego z pracowników, doprowadzając go do płaczu lub irytacji.