Rozstanie wygrało z W ciemności

Irańczyk Asghar Farhadi zdobył nagrodę za "Rozstanie" także dzięki głosowi Agnieszki Holland – pisze Barbara Hollender

Publikacja: 27.02.2012 17:44

Asghar Farhadi

Asghar Farhadi

Foto: AFP

– Wiem, że oglądający nas Irańczycy czują się bardzo szczęśliwi. O moim kraju mówi się głównie w kontekście wojny, zastraszenia, agresji. My pokazujemy wspaniałą, bogatą cywilizację, która kryje się pod politycznym kurzem. Z dumą dedykuję nagrodę tym ludziom w mojej ojczyźnie, którzy szanują kulturę, a gardzą wrogością.

Lista zwycięzców

Tak mówił Asghar Farhadi, odbierając wczoraj Oscara. Jego "Rozstanie" jest wielkim kinem. Ten dramat o życiu dwóch małżeństw z dzisiejszego Teheranu niesie opowieść o emancypowaniu się islamskich kobiet, ale również refleksję na temat różnic klasowych czy stosunku Irańczyków do religii.

Jednocześnie, choć głęboko zanurzony w kulturze Wschodu, film jest głosem o współczesnej moralności. Pokazuje, jak drobne kłamstwa mogą spowodować lawinę zła.

– "Rozstanie" jest filmem bardzo lokalnym, ale mam wrażenie, że rozumieją go ludzie w różnych częściach globu – mówił Farhadi na konferencji prasowej po gali oscarowej.

Przed rokiem, w czasie festiwalu w Berlinie, nie chciał rozmawiać o polityce. – Wolę nakręcić w swoim kraju następny film, niż tutaj błyszczeć odwagą – powiedział mi wówczas. W Los Angeles też unikał prowokacji ze strony dziennikarzy. O stosunkach amerykańsko[pauza]irańskich mówił:

– Napięcie panuje pomiędzy rządami naszych krajów. A ja nie mam żadnego przekazu dla polityków. Nie sądzę zresztą, by kino ich obchodziło. Zwracam się do zwykłych ludzi.

Za to chętnie odpowiedział na pytanie polskiego dziennikarza o niedawną konkurentkę Agnieszkę Holland:

-  Spotkałem ją kilka tygodni temu. Powiedziała, że choć jej film jest nominowany do Oscara w tej samej kategorii, głosowała na "Rozstanie". Dla mnie to było piękne. Myślę, że Polska powinna być dumna z tej wspaniałej artystki, która jest jednocześnie niezwykłym człowiekiem.

- Nie wstyd przegrać z takim filmem – powiedziała "Rz" po oscarowej gali Agnieszka Holland. – Lepiej się czuję niż Terrence Malick czy Martin Scorsese, których pokonała francuska wydmuszka. Pogratulowałam Ashgarowi, jest świetnym artystą, przypomina mi trochę Krzysztofa Kieślowskiego.

Holland bardzo krytycznie ocenia tegoroczną galę.

– Hollywood popełnił samobójstwo – twierdzi. – Poza Oscarem dla Meryl Streep i płaczącą Octavią Spencer nie wydarzyło się nic ciekawego. Po takim spektaklu oglądalność następnej gali będzie jeszcze mniejsza. Amerykanie niszczą sobie możliwość promowania ambitnych filmów. Chyba zresztą zdali sobie z tego sprawę, po uroczystości czuło się to w ogólnej atmosferze. Byłam na balu gubernatorów godzinę, przywitałam się ze Spielbergiem i kilkoma innymi znajomymi aktorami, uściskałam Georga Clooneya i poszłam napić się wina z moją ekipą – mówi Agnieszka Holland, natomiast pytana o amerykańskie plany odpowiada:

– "W ciemności" obejrzało sporo ludzi, usłyszałam miłe słowa od kilku ważnych producentów, ale nie myślę na razie o hollywoodzkiej produkcji. Mam ogromną robotę w Pradze. 60 dni zdjęciowych. Pojutrze zaczynam tam kręcić serial o Janie Palachu.

– Wiem, że oglądający nas Irańczycy czują się bardzo szczęśliwi. O moim kraju mówi się głównie w kontekście wojny, zastraszenia, agresji. My pokazujemy wspaniałą, bogatą cywilizację, która kryje się pod politycznym kurzem. Z dumą dedykuję nagrodę tym ludziom w mojej ojczyźnie, którzy szanują kulturę, a gardzą wrogością.

Lista zwycięzców

Pozostało 88% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu