– Zakończyłem prowadzenie bloga fotograficznego i pomyślałem, że dołożę trochę innych zdjęć i utrwalę je w formie małego albumu. Miałem 4 tysiące złotych i postanowiłem zrobić to sam. Ile mogę sprzedać bez dystrybucji w dużych księgarniach? Zdecydowałem się na 300 sztuk – opowiada Kuba Dąbrowski, którego album „Western" zainspirował dziesiątki polskich fotografów do wydania swoich książek.
Dziś jest to już kolekcjonerski rarytas, a Dąbrowski sam wydaje właśnie doskonałą drugą książkę „Sweet Little Lies", w czym pomagał mu duet kolekcjonerski ArtBazar.
Fotografuje świat pogrążony w nostalgii, ludzi odmawiających uczestniczenia w tu i teraz. Jedni wybierają retro, inni – rodzinę lub zacisze sypialni. To zdjęcia ojców uganiających się za synami, podwórek, gdzie kopie się piłkę do upadłego, sycylijskiego rybaka, który mógłby być bohaterem opowiadań Hemingwaya.
– Ta książka jest o wyobrażaniu sobie świata, o którym myślimy, że odszedł, ale tak naprawdę pewnie nigdy go nie było. Romantycznego świata ze starych włoskich piosenek i polskich filmów o łobuzach – opowiada Dąbrowski. Na Zachodzie nazywa się to self-publishing, polega na przełożeniu punkowej zasady „Do It Yourself" (Zrób to sam) do wydawania książek czy albumów.