"Mistrzowie, którzy odeszli" to na Plus Camerimage nowość. Edycja jubileuszowa skłania do wspomnień i podsumowań, ale nie jest to jedyny powód, dla którego organizatorzy festiwalu postanowili stworzyć nowy cykl.
– W czasach ogromnego upadku autorytetów młodzi ludzie nie mają do kogo się odwołać – mówi dyrektor Marek Żydowicz. – A mistrzowie są im niezwykle potrzebni. Dlatego dwa przeglądy poświęcamy dwóm wspaniałym operatorom.
Bohaterami tych retrospektyw będą Nestor Almendros i Zygmunt Samosiuk – artyści o diametralnie innych wizjach kina, których jednak coś łączyło. Obaj nie bali się podejmować wyzwań, wypróbowywali różne stylistyki. Otwierali się na nowe środki wyrazu, w tym formę dokumentalną. A jednocześnie potrafili zachować własny, niepowtarzalny styl, dzięki któremu ich prace rozpoznaje się po kilku minutach oglądania.
– Almendros jest jednym z najwybitniejszych operatorów w historii kina – mówi Żydowicz. – To człowiek absolutnie świadomy warsztatu. Po wyjeździe z Kuby pracował w Stanach i we Francji, m.in. z Erikiem Rohmerem czy Francois Truffautem. Nigdy nie narzucał swojej woli reżyserom, starał się dostosować do ich potrzeb i stylu. W filmach Rohmera stosował pełne plany, uciekając od zbliżeń. W obrazach historycznych stosował kolory stonowane, podczas gdy we współczesnych – żywe. Uważnie wykorzystywał zoomy i travellingi. Stworzył niebywałe dzieła, w których zostawił swój ślad.
Almendros urodził się w 1930 roku w Barcelonie. Jako osiemnastolatek wyjechał na Kubę, jednak w 1962 r. opuścił ten kraj i osiadł we Francji. Do końca życia był zaangażowany w kampanie obrony praw człowieka na Kubie. Zmarł na AIDS, w Nowym Jorku, w 1992 roku.