Reklama

Fotografia, czyli lekcja całowania

Był jednym z najwybitniejszych fotoreporterów świata. Dokument „Henri Cartier-Bresson. Po prostu miłość” w sobotę o 20.45 w Planete.

Aktualizacja: 19.07.2013 12:34 Publikacja: 19.07.2013 10:54

Fotografia, czyli lekcja całowania

Foto: materiały prasowe

Dożył sędziwego wieku – zmarł w 2004 roku mając 96 lat. Francuski dokument został zrealizowany na trzy lata przed jego śmiercią i prezentuje nie tylko jako mistrza fachu, ale i niebanalnego człowieka.

Reklama
Reklama

Henri Cartier-Bresson jest twórcą koncepcji tzw. decydującego momentu, który - uchwycony na zdjęciu - wyrażać miał kwintesencję danej chwili.

Z wykształcenia był malarzem i filozofem, choć najbardziej znany jest z fotografowania, którym zajął się na początku lat 30. XX wieku.

- Czuję się jak wieczny uciekinier – wyznaje w filmie Cartier-Bresson.

I trzeba dodać – człowiek niepokorny. W filmie opowiada, że jako młodzieniec zakomunikował swojej matce walczącej o zamknięcie burdeli: „Droga mamo, tam są rozmowy ciekawsze niż w domu", a także że woli się spowiadać dziwkom niż księżom.

Reklama
Reklama

Pierwszą wystawę miał w 1932 roku w Julien Levy Gallery w Nowym Jorku i nie zachwyciła ona jeszcze krytyków. Jeszcze przed wojną nauczył się pracy z kamerą i pracował jako asystent Jeana Renoira. W czasie wojny należał do francuskiego ruchu oporu, był więźniem wojennym.

Zobacz zwiastun filmu "Henri Cartier-Bresson. Po prostu miłość"

W 1947 roku współzakładał słynną agencję fotograficzną Magnum.

Wspomina w filmie, że nigdy nie przepadał za podróżami i wyjazdami, choć lubił być przez dłuższy czas w jakimś kraju, by go obserwować. Spędził m.in. trzy lata na Wschodzie. Uwieczniał tam świat swoją Leicą, a filmy od razu wysyłał do Paryża, albo atelier w Mombaju.

- Nie obchodził mnie efekt, przede wszystkim lubiłem oddawać się radości fotografowania – wyjaśnia Cartier-Bresson. - Wrażliwość, poczucie geometrii, szósty zmysł – albo się to ma, albo nie. Przedkładam formę nad światło. Światło jest dla mnie jak perfumy.

Reklama
Reklama

Zapytany przez autorów filmu, czy można nauczyć się patrzeć, odpowiedział śmiejąc się:

- A nauczyć całować? – i dodał - Żeby wyćwiczyć oko można iść do Luwru i po prostu analizować obrazy, np. Rubensa. Jego płótna to niezła lekcja całowania, są inspirujące. W życiu liczy się jedynie miłość. Nie tylko fizyczna. Po prostu miłość. Pasja życia.

Henri Cartier-Bresson uważał, że w życiu kluczowymi wartościami są szacunek do drugiego człowieka i empatia. Uwielbiał Bacha i grał na flecie. Przestał, kiedy profesorowie doradzili mu, żeby zrezygnował, bo nie ma słuchu.

Pod koniec życia powrócił do malarstwa i rysunku.

Dożył sędziwego wieku – zmarł w 2004 roku mając 96 lat. Francuski dokument został zrealizowany na trzy lata przed jego śmiercią i prezentuje nie tylko jako mistrza fachu, ale i niebanalnego człowieka.

Henri Cartier-Bresson jest twórcą koncepcji tzw. decydującego momentu, który - uchwycony na zdjęciu - wyrażać miał kwintesencję danej chwili.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Film
„Bugonia”, nowy film Yorgosa Lanthimosa. Na granicy prawdy i chorej wyobraźni
Film
Agata Turkot o przemocy domowej: Nie zdawałam sobie sprawy, jak olbrzymia jest skala problemu
Film
„Dom dobry". Tragedia przemocy za ścianą
Patronat Rzeczpospolitej
Hollywood w Polsce! Twórcy największych światowych produkcji, m. in. "Mandalorian", "Z Archiwum X" i "Doktor Who" wybiorą Najlepszy Polski Serial Roku 2025!
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Film
Nie żyje Diane Ladd
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama