Reklama

Akty Edgara Degasa w sobotę o 20.45 w Planete

Historia impresjonisty, który nie malował pejzaży, we francuskim filmie dokumentalnym "Akty Edgara Degasa". Premiera w sobotę o 20.45 w Planete - pisze Małgorzata Piwowar.

Publikacja: 27.07.2013 11:00

Akty Edgara Degasa

Akty Edgara Degasa

Foto: materiały prasowe

Często nazywany jest najbardziej paryskim z impresjonistów, ale nie utożsamiał się z nimi. Wziął udział dopiero w ósmej, ostatniej wystawie malarzy tego nurtu, która odbyła się w 1886 roku. Pokazał wtedy cykl obrazów zatytułowany „Seria aktów kąpiących się, myjących, wycierających, czeszących się lub czesanych kobiet". Nie wzbudził aprobaty, a raczej sensację.

Nikt tak jak on nie przedstawiał wcześniej nagich kobiet — jako jedyny eksponował ich plecy, biodra, stopy, uwieczniając je w chwilach, gdy bez kokieterii, zwyczajnie wykonują czynności pielęgnujące ciało. Jeden z krytyków trafnie zauważył, że Degas nie maluje aktów kobiet, tylko kobiety rozebrane.

Akty stanowią jedną czwartą jego obrazów – stworzył ich najwięcej spośród współczesnych sobie malarzy. Burdel stanowił dla niego laboratorium do malarskich poszukiwań, a nie pornograficznych impresji. Jednak część stworzonych przez Degasa prac nie została nigdy wystawiona za jego życia m.in. obraz przedstawiający dwie kokoty czekające na klienta.

Degas nazywany też był malarzem tancerek. Portretował je z upodobaniem mimo, że taniec nie należał do jego ulubionych zajęć. Tłumaczył, że stanowią doskonały materiał do jego studiów na temat człowieka w ruchu.

Znajdował też modelki na ulicach Montmartre u, a jeszcze wcześniej tworzył portrety prostych ludzi przy pracy. Właściwie jednak nie malował poza swoją pracownią położoną opodal placu Pigalle. Stałe wyposażenie jego atelier stanowiły takie rekwizyty jak wanny, miednice, gąbki, ręczniki. Wszystko po to, by sprowokować modelki do naturalnych zachowań. Za każdym razem chciał, by portret utrwalał chwilę zatrzymanie człowieka w ruchu na ułamek chwili.

Reklama
Reklama

Uparcie podążał tropem niepozowanych ludzkich gestów, min, postaw i min. Próbował jakby podglądać swoich modeli przez dziurkę od klucza, „łapać" chwile w locie, malować syntetyczny gest. Długo studiował swoje prace, i mówił, że natchnienie i porywy emocji są mu obce. „Nie ma mniej spontanicznego malarstwa niż moje" – wyjaśniał.

Kiedy w latach 80. XX wieku, zaczął tracić wzrok, zaczął lepić w wosku. Jednak z wyjątkiem wykonanej w wosku rzeźby 14-letniej tancerki — żadna inna nie opuściła przed śmiercią pracowni artysty. Znaleziono je i odlano z brązu dopiero po jego śmierci w 1917 roku.

Często nazywany jest najbardziej paryskim z impresjonistów, ale nie utożsamiał się z nimi. Wziął udział dopiero w ósmej, ostatniej wystawie malarzy tego nurtu, która odbyła się w 1886 roku. Pokazał wtedy cykl obrazów zatytułowany „Seria aktów kąpiących się, myjących, wycierających, czeszących się lub czesanych kobiet". Nie wzbudził aprobaty, a raczej sensację.

Nikt tak jak on nie przedstawiał wcześniej nagich kobiet — jako jedyny eksponował ich plecy, biodra, stopy, uwieczniając je w chwilach, gdy bez kokieterii, zwyczajnie wykonują czynności pielęgnujące ciało. Jeden z krytyków trafnie zauważył, że Degas nie maluje aktów kobiet, tylko kobiety rozebrane.

Reklama
Film
Marcin Dorociński, przeboje z Cannes i nie tylko
Film
Stare kino jest jak dobre wino i coraz popularniejsze
Film
Gdynia 2025: Holland, Machulski, Pasikowski i Smarzowski powalczą o Złote Lwy
Film
„Follemente. W tym szaleństwie jest metoda”, czyli randka w ciemno
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Film
Trudne wyzwania imigranckich dzieci z wiedeńskiej podstawówki
Reklama
Reklama