Sztuka ma w sobie gwałt, czyli nowości na DVD

Wśród nowoych tytułów wydanych na DVD jest uhonorowane Europejską Nagrodą Filmową i Oscarem dla najlepszego filmu nieangielskojęzycznego „Wielkie piękno" Paulo Sorrentino - pisze Barbara Hollender.

Aktualizacja: 01.06.2014 10:54 Publikacja: 01.06.2014 10:47

Wielkie piękno, reż. Paulo Sorrentino. Wyd. Galapagos Films

Wielkie piękno, reż. Paulo Sorrentino. Wyd. Galapagos Films

Foto: materiały prasowe

To pozycja dla koneserów. Ale jest też „Tylko Bóg wybacza" — propozycja dla fanów oryginalnego, duńskiego twórcy Nicolasa Windinga Refna oraz „Biegnij, chłopcze, biegnij" — dla widzów, którzy cenią prawdziwe historie, zwłaszcza wojenne, a wreszcie

Ukazał się też na DVD film „Pod Mocnym Aniołem" — dla osób ceniących mocne kino społeczne, w którym narysowane są wyraziste i prawdziwe postacie bohaterów. Tak naprawdę jest to jednak kino dla wszystkich. Nie można bowiem pozostawać obojętnym na to, co proponuje Wojcieca Smarzowski.

Wyd. Galapagos Films

Dziennikarz i bon vivant Jep Gamberdella, przed laty napisał książkę, która przyniosła mu sławę. „Miałem 26 lat, kiedy przyjechałem do Rzymu — mówi. — Nie chciałem być światowcem. Chciałem być królem światowców". I został nim. Ale w dniu 65. urodzin, posiwiały, z interesującą twarzą Tony'ego Sorvillo, wydaje się człowiekiem zdystansowanym i przegranym.

Wyrusza „w Rzym" tak, jak robił to zawsze. Odwiedza przyjaciół, bierze udział w szalonych przyjęciach i pseudointelektualnych dyskusjach, tańczy w nocnych klubach, chodzi na performanse. Sztuka okazuje się jednak intelektualnym i emocjonalnym hochsztaplerstwem. Ludzie też zawodzą, kryją się za maskami. Zdarzają się jednak w tym świecie chwile prawdy. Jak wtedy, gdy 104-letnia misjonarka, konsekwentnie od lat odmawiająca wywiadów, mówi: „O biedzie się nie mówi. W biedzie się żyje."

Sorrentino odwołuje się do starego włoskiego kina, do Felliniego, Antonioniego. Ale ono przeminęło. Została pustka, którą zapełnia popkultura. „Wielkie piękno" jest jak moralitet bez morału. Bo jak walczyć z czasem, w którym wszystko spłyciło się i jest na pokaz? Zresztą sam Sorrentino chwilami też wpada w zastawioną pułapkę. Stwierdzenie „Stare jest zawsze lepsze" nie niesie bowiem żadnej nadziei.

Wyd. Kino Świat

W polskim kinie powstało kilka ważnych filmów o alkoholizmie. Od „Pętli" Hasa zaczynając na „Wszyscy jesteśmy Chrystusami" Koterskiego kończąc. Jednak w żadnym z nich nie ma takiego portretu alkoholika jak w „Pod Mocnym Aniołem". Nawet „Żółty szalik" Morgensterna, do którego scenariusz napisał Jerzy Pilch, był filmem eleganckim. Wojciech Smarzowski, ekranizując książkę tego samego autora,naturalistycznie pokazał degrengoladę i upodlenie: urywającą się świadomość, obrzyganą windę, zasrane spodnie, deliryczne drgawki, mętny wzrok facetów, zniszczoną cerę kobiet, wulgarność, brzydotę, czasem agresję. Odbił się od literackiego pierwowzoru, gdzie picie jest uwznioślone. Zrobił film przeraźliwie prawdziwy - o człowieku, który nie jest w stanie wyjść z nałogu. Trafia na odwyk, a w drodze powrotnej, zamiast do domu idzie do baru. O człowieku, który traci kontakt z rzeczywistością. W pewnym momencie nie wiadomo już, co dzieje się naprawdę, a co w jego chorej, zdegenerowanej wyobraźni.

Smarzowski nie moralizuje, nie ocenia. Raczej ostrzega. Sam mówi: „Chodziło mi o to, żeby widzowie, kimkolwiek są, zadali sobie uczciwie pytanie: czy kontrolują swoje picie czy już nie?".

Wyd. Gutek Film

Nicolas Winding Refn to dzisiaj „gorące" nazwisko kina. Duńczyk, twórca „Valhalli: Mrocznego wojownika" nagrodzony w 2010 roku na festiwalu w Cannes za reżyserię „Drive", tym razem wyprawił się do Azji. Opowiedział historię tyleż dziwną, co prowokacyjną. Julian, handlarz narkotykami i właściciel tajskiego klubu bokserskiego, żyje w Bangkoku. Jego młodszy brat dopuszcza się gwałtu i brutalnego mordu szesnastolatki. W akcie zemsty sam zostaje przez rodzinę dziewczyny zabity. Do Bangkoku przyjeżdża matka obu mężczyzn, żąda od Juliana, by pomścił brata. Spirala zła się nakręca, a nad przebiegiem zdarzeń czuwa tajski policjant, który rozdaje karty. Niemal jak Bóg. A jednak Bogiem nie jest, bo nie potrafi wybaczyć.

Główną rolę, Juliana, gra Ryan Gosling, partneruje mu Kristin Scott-Thomas, która wciela się w kobietę zimną, wyrachowaną, okrutną, oszalałą z rozpaczy po stracie syna. Bohaterem filmu jest także groźny, tajemniczy Bangkok. Akcja dzieje się w nocy rozświetlanej przez jaskrawe neony i czerwień klubów i domów publicznych. Refn po freudowsku śledzi stosunki matka-syn. Piętrzy symbole i mnoży sceny przeraźliwej przemocy: obcinania głów, rąk, przerzynania gardeł, wbijania gwoździ w ręce i nogi, wyłupywania oczu. Mam wrażenie, że gubi się w symbolice i upartym dążeniu do przekraczania granic i barier. Ale Refn to kultowy reżyser. Warto jego film obejrzeć. Zresztą, pewnie są widzowie, których „Tylko Bóg wybacza" przekona. I uwierzą, gdy reżyser mówi: „Sztuka ma w sobie gwałt. Jest jak seks. Zmusza do obnażania najgłębiej skrywanych namiętności. Ja nie epatuję gwałtem bez celu".

Wyd. Kino Świat

Uri Orlev urodził się w Polsce, w 1931 roku, jako Jerzy Henryk Orłowski. Po wojnie wyjechał do Izraela, jest pisarzem. To on opisał w powieści „Biegnij, chłopcze, biegnij" historię Yorama Friedmana, który jako ośmioletni chłopiec, w czasie okupacji hitlerowskiej, został sam, bez rodziny. Wywieziony z warszawskiego getta na wozie pełnym śmieci - jako Jurek Stańczak – usiłował przetrwać. Ukrywał się w lesie, czasem ludzie pomagali mu, czasem zdradzali jego kryjówkę Gestapo - ze strachu czy z chęci zysku. Reżyser Pepe Danquart przeniósł wojenną historię Yorama na ekran. Powstał film dość jednowymiarowy, zbyt patetyczny, jakby obliczony na wyciskanie z widzów łez. Dlaczego mimo to  warto po niego sięgnąć? Bo to historia prawdziwa. Świadectwo pewnego czasu. Zapis dramatycznych doświadczeń, jakie stały się udziałem wielu z tych, którzy przeżyli Holocaust.

To pozycja dla koneserów. Ale jest też „Tylko Bóg wybacza" — propozycja dla fanów oryginalnego, duńskiego twórcy Nicolasa Windinga Refna oraz „Biegnij, chłopcze, biegnij" — dla widzów, którzy cenią prawdziwe historie, zwłaszcza wojenne, a wreszcie

Ukazał się też na DVD film „Pod Mocnym Aniołem" — dla osób ceniących mocne kino społeczne, w którym narysowane są wyraziste i prawdziwe postacie bohaterów. Tak naprawdę jest to jednak kino dla wszystkich. Nie można bowiem pozostawać obojętnym na to, co proponuje Wojcieca Smarzowski.

Pozostało 90% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu