Allen nas zachwyca – bo od ponad pół wieku nikt inny nie potrafi tak jak on przedstawić zawiłych meandrów ludzkiej psychiki i skomplikowanych stosunków damsko-męskich. Rozczarowuje, ponieważ siłą rzeczy jego każde kolejne dzieło porównywane jest z wczesnymi arcydziełami.
Po początkowym okresie burleskowych komedii i cyklu filmów psychologizujących Woody Allen zajął się w ostatnich latach lżejszymi formami, wprawdzie opartymi na inteligentnych scenariuszach, błyskotliwych dialogach i zapewniającymi świetną zabawę, czasami prześlizgującymi się jednak po powierzchni poruszanych problemów i pozostawiającymi w związku z tym niejakie uczucie pustki.
Stracone iluzje
Jego najnowszy film, „Nieracjonalny mężczyzna", jest powrotem do bardziej ambitnych realizacji spod znaku „Hannah i jej sióstr" czy „Wszystko gra". Allen wraca do konfrontacji między wiekiem dojrzałym i młodością, namiętnością i rozsądkiem, mówi o straconych iluzjach, kryzysie wieku dojrzałego, życiowym wypaleniu i oczywiście o konfiguracjach miłosnych.
Popularna forma nie przeszkadza mu przy tym cytować wywodów Kanta o roli przypadku w życiu człowieka oraz nawiązywać do problematyki zbrodni i kary tak bliskiej Dostojewskiemu. Człowiek u Allena kieruje się emocjami, zbrodnia pociąga zaś kolejną zbrodnię. Kara pozostaje opcją, a życie niekoniecznie ma wymiar moralny.
– Człowiek jest istotą całkowicie irracjonalną, jestem o tym głęboko przekonany – mówił Allen na konferencji prasowej podczas festiwalu w Cannes. – Każdy z nas jest skonfrontowany z niezliczoną liczbą sytuacji, w których musi podejmować mniej lub bardziej poważne decyzje i decydować o swoim losie. Próbujemy je analizować, ważymy argumenty za i przeciw, ale koniec końców często decydujemy się na zupełnie inne rozwiązania. Sama racjonalność nie wystarcza, odwołujemy się w życiu do tego, w co wierzymy.
W „Nieracjonalnym mężczyźnie" profesor filozofii (świetny Joaquin Phoenix) usiłuje przezwyciężyć poczucie wewnętrznego wypalenia. Nawiązuje romans ze studentką (nowa muza Allena – Emma Stone), a następnie dokonuje zabójstwa traktowanego jako wybór egzystencjalny: ofiarą ma być jednostka wyjątkowo szkodliwa, a jej śmierć rozwiąże problemy innych osób. Co leży u podstaw jego decyzji?