Mottem filmu są słowa kardynała Timothy Dolana, arcybiskupa Nowego Jorku, który powiedział m. in..: „Film ten powinni zobaczyć wszyscy, którzy akceptują prawo człowieka do godności i swobody wyznania, miłośnicy wolności i obrońcy prawdy". Historia zaczyna się symbolicznie, od przypomnienia upadku komunizmu w Europie środkowowschodniej, a proces ten rozpoczął się od narodzin „Solidarności" w Polsce.
Jest to jednocześnie pierwszy film dokumentalny o księdzu Popiełuszce, który powstał poza granicami naszego kraju. Zrealizował go Gustavo Cooper na podstawie książki Rogera Boyesa i Johna Moody ego „The Priest and The Policeman" i jej autorzy także pojawiają się w tej opowieści.
Dokument przypomina, że kiedy papież Jan Paweł II przyjechał w czerwcu 1979 roku z pierwszą wizytą do Polski, ks. Popiełuszko miał 32 lata. Był wśród zgromadzonych na warszawskim placu Zwycięstwa, kiedy Ojciec Święty wypowiedział słowa mające moc przeistaczania: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi. Tej Ziemi". Refrenem opowieści są kolejne msze za Ojczyznę odprawiane przez ks. Popiełuszkę w kościele Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu i przywoływane fragmenty kazań – także poza najbardziej znanym – „zło dobrem zwyciężaj". Zadziwiające, jak aktualnie dziś brzmią mimo upływu lat.
We wrześniu 1984 roku kapłan mówił na przykład: „Prawdy trzeba bronić do końca", „Nie można zwyciężać przemocą, ale dobrem i trzeba być wolnym od żądzy odwetu". Autorzy filmu przypominają, że „modlił się nawet za członków partii". Władza nazywała msze „seansami nienawiści", a opozycja nagrywała i rozpowszechniała m.in. z pomocą Radia Wolna Europa.
Ówczesne modlitewne spotkania gromadziły tłumy ludzi spragnionych słów nadziei i zmiany. Z miesiąca na miesiąc przyjeżdżało na nie coraz więcej wiernych z całego kraju. Ksiądz Popiełuszko stawał się symbolem dążenia do wolności. Nawet w radzieckiej prasie ukazywały się artykuły mówiące o jego działalności – lecz oczywiście w tonie krytycznym.