Gdyby 25-letniej aktorce udało się go zdobyć, byłaby to już druga nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej w jej rękach. Pierwszą statuetkę Lawrence zdobyła w 2013 roku za pierwszoplanową rolę żeńską w "Poradniku pozytywnego myślenia". Moment odbioru przez nią nagrody po ówczesnej gali oscarowej komentowały media na całym świecie - Lawrence potknęła się na schodach w drodze na scenę.
W przeciwieństwie do tamtego niefortunnego zdarzenia, jej kariera aktorska to od przeszło ośmiu lat pasmo wzlotów, bez upadków. Zaczęło się w 2008 roku interesującą rolą w "Granicach miłości". Choć film nie odbił się szerokim echem, młodziutka aktorka (Lawrence miała wówczas 18 lat) za rolę krnąbrnej nastolatki, która dopuściła się zbrodni, zdobyła nagrodę im. Marcello Mastroianniego za najlepszy debiut filmowy.
Trzy lata później dostrzegło ją Hollywood. W 2001 roku przyszły nominacje kolejno do Złotego Globa i Oscara za główną rolę w thrillerze "Do szpiku kości". Lawrence gra tam dziewczynę, która dźwiga na barkach los całej rodziny. Musi odnaleźć zaginionego ojca, inaczej ona i jej rodzeństwo stracą prawo do ziemi, na której mieszkają.
Kolejne szanse i nagrody przyniosła Jennifer Lawrence współpraca z Davidem O. Russelem. Najpierw obsadził ją w "Poradniku pozytywnego myślenia", gdzie grana przez nią Tiffany pomaga byłemu pacjentowi szpitala psychiatrycznego (w tej roli Bradley Cooper) w powrocie do normalnego życia. To właśnie za tę kreację Akademia postanowiła nagrodzić Lawrence statuetką. Aktorka nie dostała jej z kolei - mimo nominacji - za drugoplanową rolę zdradzanej żony w "American Hustle".
Warto też wspomnieć o rolach w serii X-Menów (Lawrence gra tam Raven/ Mystique) i trylogii "Igrzysk Śmierci" (rola Katniss Everdeen - dziewczyny, która zbuntowała się przeciw systemowi, przez rebeliantów okrzykniętej Kosogłosem), które utrwaliły popularność aktorki w masowej świadomości.