Reklama

Wolę ryzyko niż schematy

Sławomir Idziak opowiada Barbarze Hollender o pracy z Natalie Portman przy jej debiucie reżyserskim.

Aktualizacja: 30.03.2016 21:15 Publikacja: 30.03.2016 18:35

Rz: Odmówił pan ostatnio współpracy przy superprodukcjach realizowanych w wielkich studiach Hollywood, a zgodził się zrobić zdjęcia do skromnej „Opowieści o miłości i mroku" Natalie Portman – pięknej i zdolnej aktorki, ale w reżyserii debiutantki. Dlaczego?

Sławomir Idziak: Jej projekt wyjątkowo pasował do tego, czym się dzisiaj zajmuję. W stanie wojennym zacząłem wykładać i okazało się to bardzo interesującym doświadczeniem. Stworzyłem warsztaty Spring Film Open, na których – co zawsze podkreślam – zajmujemy się przyszłością. Każdy artysta musi zdać egzamin, jakim jest debiut. I zaczyna się dramat, bo mamy nadprodukcję młodych talentów, a coraz bardziej ograniczone środki finansowe na kino niezależne. Można jednak wydawać je z rozwagą, wdrażając nowy model produkcji. Staram się do niego, razem ze znakomitymi wykładowcami, nierzadko laureatami Oscarów, przekonać uczestników Film Spring Open. Przy filmie Natalii próbowałem dowieść, że ów system sprawdza się w praktyce.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama