Ma pan już oficjalną nominację na dyrektora połączonej ze studiami Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych?
1 października dostałem nominację na p.o. dyrektora. I od razu zaczęliśmy załatwiać nowy regon, nowe konta bankowe. Wytwórnia ma trzy filmy w produkcji, w zespołach też trwają prace. Musimy na bieżąco płacić rachunki, choćby za budowę dekoracji czy benzynę. Pełnomocnik ministra zapewnił, że będzie się starał wszystko uruchomić w ciągu kilku dni. Wierzę, że się uda, że fachowcy z nim współpracujący mają świadomość, jak funkcjonuje i jakie ma zobowiązania branża filmowa.
Jak długo będzie pan tylko p.o. dyrektora?
Taka umowa może funkcjonować do roku, ale minister zapewnił, że następną, tę właściwą, podpiszemy po miesiącu. Będzie podpisana, zgonie z prawem, na okres od trzech do pięciu lat.
Będzie pan dyrektorem instytucji, w której znalazły się prowadzona przez pana od 30 lat WFDiF i trzy studia, które mają olbrzymią tradycję, przetrwały czasy komunizmu, a dzisiaj przestają istnieć.