Z notatki policyjnej, za otrzymanie której musiałem zapłacić, dowiedziałem się, że sprawca ma ubezpieczenie w Gefion Insurance. Towarzystwo przygotowało kosztorys naprawy, w którym szkodę wyceniono na ok. 4700 zł. Tymczasem w autoryzowanym salonie VW we Włocławku wyliczyli, że naprawa będzie kosztowała 9500 zł. Odesłałem papiery bez podania numeru konta bankowego, dołączając wycenę z warsztatu VW, gdyż bałem się, że zostanę oszukany. Teraz nie wiem, co mam robić. Jeszcze przez parę dni mam ważne AC i mogę zgłosić szkodę z tego ubezpieczenia. Które rozwiązanie jest lepsze? – pyta czytelnik.
Ubezpieczyciel likwidujący szkodę z polisy OC sprawcy ma obowiązek w pełni zrekompensować poniesioną szkodę. Odszkodowanie powinno obejmować ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy pojazdu. Jeżeli uszkodzeniu uległy części pochodzące bezpośrednio od producenta samochodu i zachodzi konieczność ich wymiany na nowe, regułą powinno być użycie części oryginalnych (tzw. części O) pochodzących od producenta. Dlatego ma pan prawo zlecić naprawę w autoryzowanym warsztacie. Możliwa jest też naprawa przy użyciu części równoważnych oryginalnym, czyli wyprodukowanych przez firmę współpracującą z producentem pojazdu zgodnie z jego specyfikacjami i standardami (tzw. części Q).
Dobór części zamiennych nie może prowadzić do pogorszenia sytuacji poszkodowanego. A doszłoby do tego zarówno wtedy, gdyby część zamienna ujęta w kosztorysie naprawy była gorsza od uszkodzonej, jak i wtedy, gdyby równowartość restytucyjna części zastępczej była niepewna.
Jeżeli ubezpieczyciel przyznał panu odszkodowanie, na które się pan nie zgodził i w związku z tym złożył pan reklamację, to towarzystwo ma 30 dni na odpowiedź. W razie niedotrzymania tego terminu przyjmuje się, że reklamacja została rozpatrzona zgodnie z wolą klienta.
Może pan również naprawić szkodę ze swojej polisy AC, ale wtedy straci pan zniżki przy wyliczaniu składki. W takiej sytuacji może pan zażądać od ubezpieczyciela sprawcy zwrotu utraconych zniżek. ©?