Rz: Czy przy obecnej koniunkturze nabywców akcji najlepiej szukać na rynku giełdowym czy poza nim?
Andrzej Sołdek: Każdy szuka inwestora, który zapłaci mu najwyższą premię za udziały czy akcje. Gdzie ich znaleźć – nie ma reguły. Dobrą premię mogą płacić zarówno inwestorzy giełdowi, jak prywatni i strategiczni. Wszystko zależy od stadium rozwoju spółki czy ryzyka, jakie gotowy jest ponieść inwestor. Nie wszyscy oceniają identycznie te same firmy. Przy ofercie publicznej grono potencjalnych inwestorów jest teoretycznie większe, co powinno sprzyjać wycenie. Z drugiej strony niektórzy inwestorzy prywatni specjalizują się w określonych dziedzinach, np. przejęciach spółek pod kątem restrukturyzacji, i są skłonni zapłacić więcej niż rynek publiczny.
Czy warszawska giełda jest w stanie wchłonąć ofertę każdej polskiej spółki?
Realnie jak najbardziej. Warszawska giełda bardzo urosła, jej pojemność jest dzisiaj duża. Oczywiście można sobie hipotetycznie wyobrazić jakieś gigantyczne oferty skoncentrowane w czasie, które mogłyby spowodować problem z ich absorpcją, ale takich nie ma teraz na horyzoncie.
Czemu zatem niektóre polskie firmy szukają pieniędzy również na zagranicznych parkietach?