Nie pomogły ogłoszone wczoraj stabilne wyniki spółki za pierwsze trzy miesiące roku. Inwestorzy wystraszyli się ogromnej kwoty 119,5 mln zł, jaką Agora zapłaciła za spółkę internetowo-wydawniczą Trader.com. Tuż po otwarciu notowań kurs wydawcy „Gazety Wyborczej” zaczął gwałtownie dołować, w ciągu dnia spadek wyniósł nawet ponad 10 proc.
– Cena nabycia Trader.com jest bardzo wysoka, a jej uzasadnienie mgliste. Znaczna część przychodów Tradera pochodzi z prasy drukowanej – mówi Andrzej Knigawka, analityk ING Securities SA.
Na zamknięciu kurs Agory był o 7,30 proc. niższy niż dzień wcześniej i wyniósł 37,45 zł. – Kwota transakcji nie jest aż tak przesadzona, jak sugerowałby to spadek kursu. Jednak reakcja rynku pokazuje, że inwestorzy mogą mieć obawy, iż kolejne zakupy Agory mogą być dokonywane po podobnych cenach jak zakup Tradera.com – ocenia Sobiesław Pająk, analityk z DM IDM SA.
Agora broni decyzji. – Ta wycena odzwierciedla aktualne warunki transakcji dotyczące wartościowych aktywów internetowych – tłumaczył Marek Sowa, prezes Agory, na wczorajszej porannej telekonferencji. – Nie ukrywamy, że płacimy dużo, ale na rynku będzie postępować migracja ogłoszeń drobnych do Internetu i musimy być pewni, że jesteśmy do tego przygotowani. Trader ma podpisane umowy z tysiącem agencji nieruchomości, my tego nie mamy, nadrobienie tego zajęłoby nam dwa, trzy lata – oceniał Zbigniew Bąk, wiceprezes Agory. Przyznał, że Trader w ubiegłym roku osiągnął 18,5 mln zł przychodów.
– To jest przejęcie zgodne ze strategią Agory. Słusznie jest ono tłumaczone odpływem drobnych ogłoszeniodawców z gazet papierowych do Internetu, jednak cena jest bardzo wysoka – puentuje przejęcie Sobiesław Pająk.