Odpowiedzialność za kraksę spowodowaną przez zwierzę

Niezabezpieczone przed zwierzętami drogi w lasach, zwierzęta domowe bez opieki, nieoświetlone furmanki na wiejskich drogach. W takich sytuacjach o wypadek nietrudno

Publikacja: 20.05.2008 15:45

Nasz czytelnik jechał wieczorem drogą prowadzącą przez wieś i zderzył się z nieoświetloną furmanką. Pasażerom i kierowcy nic się nie stało, ale auto poszło do kasacji. Kierowca nie ma polisy autocasco i nie wie, jak może dochodzić odszkodowania.

Za szkody wyrządzone przez zwierzęta domowe i gospodarskie odpowiadają ich właściciele. Większe szanse na wyegzekwowanie odszkodowania mamy wtedy, gdy wypadek spowodowało zwierzę gospodarskie, a szkoda miała związek z prowadzeniem gospodarstwa. Wówczas pieniądze dla poszkodowanego są wypłacane z obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników. Jeżeli do wypadku przyczyniło się zwierzę domowe, odszkodowania dochodzimy od jego właściciela, chyba że ma on wykupioną polisę OC w życiu prywatnym; wtedy z roszczeniem zgłaszamy się do towarzystwa ubezpieczeniowego.

Jeśli samochód zderzył się ze zwierzęciem gospodarskim, najpierw trzeba ustalić, czy szkoda powstała w związku z prowadzonym gospodarstwem. Jeżeli nie, odpowiedzialność wygląda tak samo jak w przypadku zwierząt domowych – odszkodowania możemy żądać bezpośrednio od rolnika. Gdy szkoda ma związek z prowadzeniem gospodarstwa, wówczas musimy ustalić, w którym towarzystwie rolnik ma wykupioną polisę OC i tam kierujemy nasze żądania.

Czasem trudno jest stwierdzić, czy zwierzę jest domowe czy gospodarskie. Tak będzie w przypadku psa, który może być zarówno wykorzystywany do prac gospodarskich, np. pilnowania obejścia, jak i hodowany dla przyjemności. Kolejna trudność pojawia się przy ustaleniu, do czego zwierzę było wykorzystywane w czasie, kiedy doszło do wypadku. Jeżeli furmanka, z którą zderzyło się auto naszego czytelnika, wiozła zbiory z pola, odszkodowanie powinno być wypłacone z OC rolnika. Gdy jednak furmanka była używana do przewiezienia sprzętów domowych, wówczas czytelnik jest w gorszej sytuacji, bo musi dochodzić pieniędzy bezpośrednio od sprawcy, którego niekoniecznie musi być stać na zrekompensowanie strat.

Bardziej skomplikowana jest likwidacja szkód wyrządzonych przez dziką zwierzynę. Najpierw musimy ustalić, czy jest to zwierzyna łowna. Do tej kategorii zalicza się dzika, łosia, jelenia, daniela, sarnę, muflona.

Za szkody, do których doszło przy polowaniu, odpowiedzialność ponosi dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego – muszą oni mieć polisę OC. Taki sam obowiązek dotyczy przedsiębiorcy, który organizuje polowania dla cudzoziemców. Jeżeli więc zwierzę uciekające przed nagonką wpadło pod samochód, za zniszczenie auta zapłaci ubezpieczyciel polujących. Za szkody, które zwierzę wyrządzi kierowcy w innych okolicznościach, nie podczas polowania, zarządcy bądź dzierżawcy obwodu łowieckiego nie odpowiadają. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wypadek był spowodowany przez wolno żyjące zwierzę dlatego, że ludzie z obwodu łowieckiego nie wywiązali się z obowiązków, np. nie poinformowali zarządcy drogi o migracji zwierząt (a tym samym na drodze zabrakło odpowiednich oznaczeń). Jeżeli zarządca drogi został powiadomiony, że zwierzęta mogą przechodzić przez jezdnię, to on ponosi odpowiedzialność za szkodę.

W praktyce jednak znalezienie odpowiedzialnego podmiotu i udowodnienie mu zaniedbania może być niemożliwe. Najprościej jest naprawić samochód z polisy AC, a rekompensaty za uszkodzenia ciała dochodzić z NNW. Podobnie będzie wtedy, gdy nikt nie odpowiada za szkodę. Wtedy ubezpieczenie AC i NNW są jedyną szansą na otrzymanie pieniędzy.

[ramka]

[i]Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych[/i]

Latem dosyć często dochodzi do szkód z udziałem zwierząt gospodarskich. Rolnik prowadzący gospodarstwo musi mieć obowiązkowe ubezpieczenie OC, ale jego odpowiedzialność jest ograniczona do szkód, które powstały w związku z posiadaniem gospodarstwa rolnego.

Jeżeli więc szkodę wyrządzi pies hodowany dla przyjemności, wówczas nie można jej zlikwidować z tej polisy; pieniądze musi wypłacić z własnej kieszeni właściciel zwierzęcia. Natomiast gdy samochód zostanie uszkodzony w wyniku zderzenia z psem stróżującym w gospodarstwie czy z pasterskim, szkoda powinna zostać zlikwidowana z OC rolnika.

Często jednak trudno jest ustalić, do kogo należy pies, bo nikt nie chce się przyznać, że jego zwierzę wyrządziło szkodę. Podobnie może być w razie zderzenia pojazdu z nieoświetloną furmanką.

Jeżeli jest ona wykorzystywana do prac gospodarskich, np. rolnik wiezie nią zbiory z pola, wówczas szkodę należy zlikwidować z jego OC. Ale gdy zaprzęg służy do celów rekreacyjnych, np. przewozu kajaków, wówczas na ochronę z OC rolnika nie ma co liczyć.[/ramka]

Nasz czytelnik jechał wieczorem drogą prowadzącą przez wieś i zderzył się z nieoświetloną furmanką. Pasażerom i kierowcy nic się nie stało, ale auto poszło do kasacji. Kierowca nie ma polisy autocasco i nie wie, jak może dochodzić odszkodowania.

Za szkody wyrządzone przez zwierzęta domowe i gospodarskie odpowiadają ich właściciele. Większe szanse na wyegzekwowanie odszkodowania mamy wtedy, gdy wypadek spowodowało zwierzę gospodarskie, a szkoda miała związek z prowadzeniem gospodarstwa. Wówczas pieniądze dla poszkodowanego są wypłacane z obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników. Jeżeli do wypadku przyczyniło się zwierzę domowe, odszkodowania dochodzimy od jego właściciela, chyba że ma on wykupioną polisę OC w życiu prywatnym; wtedy z roszczeniem zgłaszamy się do towarzystwa ubezpieczeniowego.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy