Wszystkie wyróżniają się tym, że są krótkie (trwają około roku), zapewniają pełną gwarancję kapitału i można je kupować online z poziomu konta w tym banku. Lokata Monako jest skierowana do inwestorów, którzy zakładają, że złoty umocni się w relacji do euro w ciągu najbliższych dziewięciu miesięcy, ale uważają, że ten wzrost nie będzie zbyt duży.

Lokata wystartuje 4 lutego – tego dnia zostanie zapamiętany kurs EUR/PLN ustalany na fixingu przez NBP. Załóżmy, że będzie to 4,30 zł. Inwestor zarobi wówczas, gdy nasza waluta zyska w relacji do euro. Jeśli po dziewięciu miesiącach euro będzie kosztować np. 3,90 zł, to oprocentowanie lokaty wyniesie (4,20 – 3,90) / 4,20, a więc 7,14 proc. (za okres dziewięciu miesięcy).

Dlaczego 4,20 zł, a nie 4,30 zł? Zgodnie z ustaleniami mBanku przy obliczaniu zysku od początkowego kursu odejmowane jest 10 groszy. Jest i dodatkowy warunek – kurs EUR/PLN (pod uwagę brane są codzienne fixingi NBP) nie może spaść poniżej z góry ustalonego poziomu. Poziom ten ustalany jest jako kurs z 4 lutego 2009 r. pomniejszony przynajmniej o 70 groszy (dokładna wartość będzie ustalona później). Zakładając, że kurs początkowy to 4,30 zł, wspomnianą barierą będzie wartość 3,60 zł lub niższa. Jeśli polska waluta umocni się tak bardzo, że dowolnego dnia kurs EUR/PLN przebije tę barierę, inwestor odzyska tylko wpłacony kapitał. Zysku nie będzie także wtedy, gdy złoty osłabi się w okresie trwania lokaty.

Zaletą propozycji mBanku jest moment jej uruchomienia. Mamy za sobą dynamiczne osłabienie naszej waluty, a większość prognoz zakłada, że złoty pod koniec roku będzie mocniejszy. Z tego względu zaletą jest też krótka subskrypcja – produkt startuje 4 lutego, a w sprzedaży dostępny jest od 27 stycznia. To dobry przykład, że przy skutecznej sieci dystrybucji można przynajmniej próbować trafić z produktem strukturyzowanym w optymalny moment na rynku.

Maciej Kossowski, Wealth Solutions