Nie spodziewaj się kokosów

Plastikowe pieniądze są naszpikowane ubezpieczeniami. Niektóre z nich są przydatne, ale część ma minimalną wartość, a wiąże się z dodatkowymi kosztami

Publikacja: 19.02.2009 00:30

Nordea Aspiracje oferuje szeroki zakres ubezpieczenia, ale trzeba za to zapłacić 0,65 proc. salda za

Nordea Aspiracje oferuje szeroki zakres ubezpieczenia, ale trzeba za to zapłacić 0,65 proc. salda zadłużenia

Foto: Rzeczpospolita

Red

Bardzo często w ogóle nie wiemy, czy nasza karta oferuje jakieś ubezpieczenie. A warto to sprawdzić z dwóch powodów: żeby w razie czego wystąpić o przysługujące odszkodowanie oraz żeby mieć świadomość, jakie dodatkowe koszty ponosimy.

Przyjrzyjmy się na przykład karcie Nordea Aspiracje. Towarzyszący jej pakiet ubezpieczeniowy jest bogaty. Zawiera polisę na wypadek śmierci czy nieszczęśliwego zdarzenia, od utraty pracy, kradzieży albo zagubienia karty. Opłata za to ubezpieczenie wynosi 0,65 proc. salda zadłużenia. Wydaje się niewiele. Ale jeśli co miesiąc wydamy kartą 2 tys. zł, to za pakiet ubezpieczeniowy zapłacimy 13 zł, czyli ponad 150 zł w skali roku. Jest to już wysoki koszt. W dodatku im aktywniej używamy karty, tym będzie większy. Gdy weźmiemy to pod uwagę, inaczej musimy ocenić atrakcyjność kredytu zaciąganego kartą (12,5 proc. w skali roku), choć faktycznie jego oprocentowanie należy do najniższych na rynku.

Podobne ubezpieczenie znajdziemy w PKO BP. Jest nieco uboższe, bo obejmuje tylko spłatę kredytu na wypadek śmierci lub trwałej niezdolności do pracy. Kosztuje jednak dużo mniej – 0,06 proc. salda zadłużenia.

Pakiet ubezpieczeń, którego cena zależy od transakcji bezgotówkowych zrealizowanych kartą, ma też Deutsche Bank. Za ubezpieczenie Gwarancja Spłaty pobiera 0,3 proc. wartości zadłużenia. Na szczęście z polisy tej można zrezygnować.

Ubezpieczenia na wypadek utraty pracy czy śmierci oczywiście mogą się przydać, ale wiążą się ze stosunkowo wysokimi kosztami w zestawieniu z zakresem ochrony, jaki oferują. Trzeba też pamiętać, że na przykład odszkodowanie z powodu utraty pracy dostaniemy tylko po spełnieniu określonych przez bank warunków. Przede wszystkim to pracodawca musi nas zwolnić i nie może tego zrobić dyscyplinarnie.

Przed wykupieniem nieobowiązkowej polisy trzeba się dobrze zastanowić, czy jest ona naprawdę potrzebna. Wątpliwości można nabrać zwłaszcza po lekturze ogólnych warunków ubezpieczenia. Niekiedy dowiemy się z nich, że odszkodowanie pokrywa tylko minimalną kwotę zadłużenia, którą posiadacz karty – zgodnie z regulaminem – musi co miesiąc spłacić. Jest to zaledwie kilka procent całego zadłużenia. W czasie kiedy spłacamy tylko minimalną wymaganą przez bank kwotę, odsetki rosną. I tak może być do czasu, aż klient nie znajdzie pracy. A wtedy uregulowanie zadłużenia może już być ogromnym obciążeniem.

Poza tym często odpowiedzialność ubezpieczyciela zaczyna się dopiero po kilkudziesięciu dniach od wykupienia polisy. Jeśli więc stracimy pracę wkrótce po tym, gdy zaczęliśmy używać karty, na odszkodowanie nie mamy co liczyć.

Gdy decydujemy się na ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków, musimy zdawać sobie sprawę, że ewentualne odszkodowanie na ogół będzie niewielkie, bo takie polisy mają stosunkowo niskie sumy ubezpieczenia.

Wśród polis dodawanych do kart znajdziemy też ubezpieczenia kosztów leczenia za granicą. Najczęściej towarzyszą one kartom z wyższej półki: złotym czy platynowym. Od rodzaju karty zależy wysokość sumy ubezpieczenia (im bardziej prestiżowa, tym suma większa).

Ubezpieczenie kosztów leczenia może się przydać w czasie zagranicznej podróży, bo nawet w krajach Unii Europejskiej nie każda usługa medyczna będzie refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Aby polisa zadziałała, niektóre banki wymagają przeprowadzenia kartą (do której dodane jest ubezpieczenie) co najmniej jednej transakcji bezgotówkowej związanej z wyjazdem. Trzeba na przykład zapłacić za paliwo, hotel czy bilet lotniczy. Taki obowiązek mają na przykład posiadacze złotej karty MultiBanku. Podobnie jest w Raiffeisen Banku. O przydatności polisy w dużym stopniu decyduje suma ubezpieczenia. Należy pamiętać, że usługi medyczne za granicą są drogie. Przydałoby się więc przynajmniej 20 tys. euro bądź dolarów.

Nierzadko oferowane są też ubezpieczenia od utraty lub kradzieży towarów kupionych przy użyciu plastikowych pieniędzy. Polisa taka przydaje się rzadko, ale jeśli już ją mamy, powinniśmy pamiętać, że występując o odszkodowanie, musimy okazać dowody zakupu danych towarów przy użyciu karty.

Właściwie nieprzydatne jest ubezpieczenie bagażu w podróży. Z ochrony najczęściej są wyłączone: wyroby ze srebra, złota, platyny, pieniądze, karty, dokumenty i rękopisy, dzieła sztuki, przedmioty wartościowe, futra, programy komputerowe, sprzęt sportowy (lista wcale nie jest pełna). Do tego ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody polegające m.in. na uszkodzeniu lub zniszczeniu walizek. Wygląda więc na to, że jeśli coś się stanie z naszym bagażem, możemy liczyć najwyżej na zwrot pieniędzy za bieliznę i szczoteczkę do zębów.

Natomiast każdy posiadacz karty kredytowej powinien mieć ubezpieczenie na wypadek nieuprawnionych transakcji. Zgodnie z prawem bank ponosi odpowiedzialność za takie transakcje przeprowadzone przed zastrzeżeniem karty powyżej równowartości 150 euro (obecnie prawie 700 zł). Jeśli ktoś zapłaci naszą kartą, zanim zgłosimy bankowi jej kradzież, możemy stracić właśnie 150 euro. Ubezpieczenie przed tym chroni. Dobrze, jeśli koszt takiej polisy jest zawarty w cenie karty. Czasami jest to dodatkowo płatna opcja. Wtedy warto ją dokupić.

Bardzo często w ogóle nie wiemy, czy nasza karta oferuje jakieś ubezpieczenie. A warto to sprawdzić z dwóch powodów: żeby w razie czego wystąpić o przysługujące odszkodowanie oraz żeby mieć świadomość, jakie dodatkowe koszty ponosimy.

Przyjrzyjmy się na przykład karcie Nordea Aspiracje. Towarzyszący jej pakiet ubezpieczeniowy jest bogaty. Zawiera polisę na wypadek śmierci czy nieszczęśliwego zdarzenia, od utraty pracy, kradzieży albo zagubienia karty. Opłata za to ubezpieczenie wynosi 0,65 proc. salda zadłużenia. Wydaje się niewiele. Ale jeśli co miesiąc wydamy kartą 2 tys. zł, to za pakiet ubezpieczeniowy zapłacimy 13 zł, czyli ponad 150 zł w skali roku. Jest to już wysoki koszt. W dodatku im aktywniej używamy karty, tym będzie większy. Gdy weźmiemy to pod uwagę, inaczej musimy ocenić atrakcyjność kredytu zaciąganego kartą (12,5 proc. w skali roku), choć faktycznie jego oprocentowanie należy do najniższych na rynku.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy