Komisja Nadzoru Finansowego jeszcze w kwietniu będzie wydawać zalecenia lub decyzje ograniczające ryzyko koncentracji inwestycji ubezpieczycieli w jednym banku. Informację tę potwierdziła „Rz” Dagmara Wieczorek-Bartczak, dyrektor zarządzający pionu ubezpieczeń KNF. Maksymalny zalecany limit inwestycji w jednym banku wynosić ma od 3 do 5 procent sumy bilansowej ubezpieczyciela (w zależności od ratingu banku).
– Towarzystwo będzie mogło albo zmienić strukturę inwestycji (przenieść środki do innej instytucji – red.), albo znaleźć dodatkowe środki własne, zabezpieczające to ryzyko, np. nie wypłacając dywidendy i zatrzymując zyski w firmie – wyjaśnia dyrektor z KNF.
Nowe rozwiązania mają zwiększyć bezpieczeństwo klientów. Kryzys na świecie spowodował wzrost zagrożenia upadłością instytucji finansowych. W wyniku załamania na rynkach kapitałowych pieniądze wycofane z giełdy ubezpieczyciele zaczęli lokować m.in. w bankach. W 2008 r. wartość tych inwestycji w Polsce wzrosła aż trzykrotnie do ponad 21,8 mld złotych. Jedną z przyczyn tej dynamiki jest ogromne powodzenie polis strukturyzowanych i poliso-lokat (gwarantujących kapitał). Konstrukcje tych instrumentów często powodują, że pieniądze na przyszłe świadczenia ubezpieczyciele lokują w jednym banku.
– To inicjatywa idąca we właściwym kierunku – mówi „Rz” Franz Fuchs, prezes Compensy i Vienna Insurance Group, do której należy w Polsce łącznie osiem firm ubezpieczeniowych. Jego zdaniem ograniczenie wielkości depozytów w jednym banku powinno się odnosić właśnie do wielkości aktywów, jakimi zarządza dany ubezpieczyciel.
Nowe zalecenia nadzoru uderzą przede wszystkim w grupy kapitałowe. Są w nich m.in. Warta i Kredyt Bank, ING i ING Bank Śląski, Getin Bank i TU Europa, Allianz i Allianz Bank. Swoje firmy ubezpieczeniowe ma także BRE i Bank Zachodni WBK (wspólnie z CU).