– Jeśli pracodawca chce zwiększyć swoje szanse na pozyskanie pracowników o odpowiednich kwalifikacjach, powinien podać w ofercie choćby zakres proponowanego wynagrodzenia – twierdzi Beata Szilf-Nitka, dyrektor generalny portalu InfoPraca.pl. Jak wynika z jego badań przeprowadzonych wśród prawie 24 tys. internautów, aż 90 proc. Polaków twierdzi, że podczas przeglądania ofert pracy zwracają szczególną uwagę na proponowaną wysokość wynagrodzenia. Dla prawie co drugiego ankietowanego jest to informacja bardzo przydatna, a kolejne 42 proc. ocenia ją jako przydatną.
W praktyce jednak firmy niezbyt chętnie ujawniają w ogłoszeniach wysokość przyszłych zarobków. Dlaczego? – Chcę zostawić sobie pole do negocjacji. Szczególnie w trudnych czasach, gdy szukamy oszczędności, wolę nie podawać, że mam na dane stanowisko w budżecie X złotych, skoro może uda się kogoś zatrudnić za 0,8 tej sumy – wyjaśnia Adam Opaliński, dyrektor ds. zasobów ludzkich grupy Dalkia Polska.
Agnieszka Ciesiółka-Jankowiak, dyrektor ds. rozwoju InfoPracy.pl (gdzie obecnie ok. 40 proc. z 17 tys. aktywnych ogłoszeń informuje o wysokości wynagrodzenia), wspomina, że w ubiegłym roku, w czasach rynku pracownika, tendencja do podawania zarobków w ofertach pracy powoli rosła. Firmy w ten sposób przyciągały specjalistów. Jednak w czasach kryzysu, gdy wraca rynek pracodawcy, ten korzystny dla pracowników może zostać spowolniony.
Co prawda, nie są bezradni. Nie tylko mogą na podstawie publikowanych w mediach raportów płacowych oszacować wysokość zarobków na danym stanowisku, ale i w razie potrzeby zdobyć potrzebne informacje na forach internetowych.
Beata Szilf-Nitka radzi pracodawcom, by ujawniali w ofertach pracy wysokość zarobków, zwłaszcza w przypadku tych stanowisk, na które nie ma dużej podaży kandydatów lub gdy wymagania i umiejętności są nietypowe. – Podając w ofercie wynagrodzenie, pracodawca nie tylko przyciąga odpowiednich kandydatów, ale i oszczędza swój czas podczas ich selekcji – dodaje szefowa InfoPracy.