Art. 8 ust. 1 ustawy z 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (do kwoty 80 tys. zł) stanowi: „Konsument jest uprawniony do spłaty kredytu przed terminem określonym w umowie. Termin dokonania spłaty powinien odpowiadać terminom wnoszenia rat określonym w umowie. Konsument jest obowiązany poinformować kredytodawcę o zamiarze wcześniejszej spłaty kredytu najpóźniej w terminie trzech dni przed jej dokonaniem”. Powiadomienie banku o zamiarze dokonania wcześniejszej spłaty umożliwia wyliczenie kwoty, która pozwoli na rzeczywistą spłatę zobowiązania, oraz określenie terminu, do którego podana kwota wcześniejszej spłaty będzie aktualna. Wyliczona kwota obejmuje: kapitał pozostały do spłaty, miesięczne opłaty za obsługę kredytu oraz odsetki umowne naliczone do dnia korzystania z kredytu, a także ewentualne odsetki karne. Za dzień wpłaty bank przyjmuje dzień wpływu środków na jego rachunek.
Powstaje pytanie, czy chodzi jedynie o spłatę całego kredytu, czy może przepis ten dotyczy również możliwości wcześniejszej spłaty tylko jego części. Jeśli nawet przyjąć, że adresatami normy prawnej są kredytobiorcy, którzy dokonują całkowitej spłaty kredytu, to na gruncie wnioskowania argumentum a maiori ad minus uprawnione będzie również dopuszczenie tej regulacji do częściowej spłaty kredytu. Skoro bowiem norma pozwala czynić więcej, to pozwala także mniej.
W jaki sposób powinien postąpić bank, kiedy konsument dokona całkowitej spłaty kredytu, nie powiadamiając banku w przewidzianym w ustawie czasie?
Załóżmy, że kredytobiorca 1 września dokonuje przelewu bankowego pewnej kwoty z adnotacją „całkowita spłata kredytu” bez wcześniejszego poinformowania banku. Termin wnoszenia rat został określony w umowie na drugi dzień każdego miesiąca, czyli w tym wypadku przypada 2 września. Czy taką czynność można uznać za skuteczną i stwierdzić, że kredyt został spłacony? Czy może jest ona bezwzględnie nieważna?
Najczęściej spotykana praktyka banku to przyjęcie pieniędzy na rachunek, z którego obsługiwany jest kredyt. Jednocześnie kwota nie zostaje zaliczona na poczet przedterminowej spłaty kredytu i bank rozlicza z niej dalej kredyt według obowiązującego w umowie harmonogramu. Zgodnie z interpretacją banku na rachunku bankowym powstaje bowiem „bieżąca nadpłata”, która zostaje zaliczona na spłatę kolejnych rat kredytu i należnych odsetek. Z przepisów ustawy nie wynika norma, która nakazywałaby bezwzględne zaliczenie takiej spłaty jedynie jako spłaty bieżącej, najbliższej raty kredytu, a część ponad wymaganą kwotę należałoby zaliczyć jako kapitał przeznaczony do dalszej obsługi kredytu.