[b][link=http://www.rp.pl/galeria/235161,395624.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]
Któż nie przeprowadziłby się do nowej metropolii z Warszawy, która wyglądałaby przy niej jak zapuszczona wioska? Któż nie chciałby zamieszkać nowocześnie, elegancko i wygodnie, i mieć dostęp do licznych wydarzeń kulturalnych?
Tak, jak przywołani tu w hipotetycznej sytuacji Japończycy, robili dwa tysiące lat temu starożytni Rzymianie. Podbijali nowe tereny i przynosili tam swoją kulturę, obyczaje, religię. Nowym poddanym imponowali osiągnięciami cywilizacyjnymi, których materialnymi śladami były: świetne bite drogi (wszystkie prowadziły, naturalnie, do Rzymu) i wspaniałe miasta. Te ostatnie zakładali zwykle w szczerym polu lub na miejscu istniejącej osady, ale zawsze według wzorca, który uważali za najlepszy, a który naśladował rozwiązania stosowane w Rzymie.
Jak wyglądało typowe rzymskie miasto, można zobaczyć w Dżarasz w północnej Jordanii. w połowie drogi między stolicą, Ammanem, a granicą z Syrią. Ta starożytna Geraza jest jednym z najlepiej zachowanych rzymskich miast na świecie.
Rzymianie wkroczyli do historii tych ziem w latach 64 – 63 przed Chrystusem, kiedy to Pompejusz, polityk i dowódca rzymski, odebrał Syrię panującym od czasów Aleksandra Macedońskiego Seleucydom i włączył ją do imperium jako prowincję.