Łukasz Rzepecki nie tylko poparł Sławomira Mentzena w tych wyborach – w rozmowie z Onetem oficjalnie potwierdził, że jego nowym politycznym domem jest Konfederacja. Kim jest Rzepecki? To doradca prezydenta Andrzeja Dudy, środowiskowo związany z Marcinem Mastalerkiem, wcześniej m.in. poseł Prawa i Sprawiedliwości, polityk młodego pokolenia (rocznik 1992). Ponadto współpracował także z Pawłem Kukizem.
Jednocześnie trudno mówić tu o klasycznym przejściu z PiS-u do innej partii, bo Rzepecki od lat związany jest raczej z obozem prezydenckim niż partyjnym zapleczem. Warto jednak odnotować ten ruch już w kontekście kolejnej kampanii wyborczej, która rozpocznie się zaraz po tym, jak ucichną salwy kampanii prezydenckiej. Jednym z pytań, które trwająca kampania może już częściowo zdeterminować, to przyszłość polskiej prawicy. I właśnie w tym kontekście warto też interpretować decyzję Rzepeckiego.
Czytaj więcej
Na wiecu Sławomira Mentzena – kandydata Konfederacji na prezydenta – pojawił się Łukasz Rzepecki,...
Co po wyborach prezydenckich będzie ze Sławomirem Mentzenem?
Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich będzie też wskazywał kierunek dla kandydatów i wyborców prawicy – zarówno Karola Nawrockiego, jak i Sławomira Mentzena. Od kilku tygodni przycichła dyskusja o tym, że Mentzen mógłby wejść do drugiej tury, ale jego mocny wynik (na poziomie np. 20 procent) byłby istotnym sygnałem co do przyszłości polskiej prawicy. Inaczej niż w przypadku Pawła Kukiza w 2015 roku, za Mentzenem stoi jego partia i cały projekt Konfederacji. Taki wynik ustawiłby go i jego środowisko w zupełnie nowym kontekście.
Nawet nieco słabszy rezultat – rzędu 15 procent – ugruntowałby pozycję Konfederacji jako trwałej siły politycznej na prawicy, równorzędnie obok Prawa i Sprawiedliwości. W tym kontekście warto też zwrócić uwagę (co zauważyli z kolei nasi rozmówcy z Konfederacji), że przejście Rzepeckiego do ich formacji nie wywołało żadnej huraganowej reakcji ze strony PiS. Można oczywiście argumentować, że Rzepecki od lat związany jest z prezydentem Dudą, a nie z samym PiS-em, więc otwarta krytyka nie ma tak dużego sensu.