Największe światowe fundusze uciekają z amerykańskiego i brytyjskiego rynku rządowych papierów dłużnych – napisał „Financial Times”. Powód? Obawa, że wyceny obligacji będą spadały lub nie będą istotnie rosły (fundusze zarabiają nie tylko na odsetkach, trzymając obligacje do wykupu, ale także na bieżących wycenach, obracając papierami). Przedstawiciele Pimco, jednego z największych globalnych funduszy obligacji, uważają, że amerykańskim i brytyjskim papierom nie sprzyja rekordowo wysoka ich podaż. [wyimek][srodtytul]80 mld zł[/srodtytul] planuje pozyskać polski rząd z emisji obligacji w 2010 roku[/wyimek]

Polski rząd planuje w tym roku emisję nowych obligacji za ok. 80 mld zł. To o 20 mld zł więcej niż w 2009 r. Zarządzający oceniają je jako coraz mniej atrakcyjne. – W tym roku wyceny papierów skarbowych powinny nieznacznie spaść – mówi Marek Kuczalski, zarządzający funduszami dłużnymi w Allianz TFI.

– Spodziewam się stabilizacji wycen obligacji skarbowych. Z jednej strony sprzyjać im będzie atrakcyjność naszej waluty, z drugiej przeszkadzać presja inflacyjna i w związku z tym perspektywa podwyżek stóp procentowych – dodaje Piotr Zagała, zarządzający funduszami Idea TFI.

Amatorów polskiego długu skarbowego wciąż jednak nie brakuje. – Zainteresowanie papierami będzie się utrzymywało ze względu na znaczny spread w stosunku do obligacji niemieckich oraz atrakcyjność złotego postrzeganego jako relatywnie tania waluta – mówi Grzegorz Łętocha, dyrektor departamentu zarządzania w BPH TFI. Problem polega na tym, że dziś trudno o dobrą alternatywę dla obligacji rządowych. – W tym roku nie ma już co liczyć na okazje na rynku papierów korporacyjnych – mówi Piotr Zagała.