Na koniec stycznia notowane na GPW firmy warte były niemal 110 mld euro. To o 90 proc. więcej niż rok temu – podaje Europejskie Stowarzyszenie Giełd (FESE). Wartość spółek notowanych na giełdzie głównego konkurenta, czyli parkietu w Wiedniu, rosła o połowę wolniej.
– W momencie gdy rynki giełdowe są ze sobą silnie powiązane, o tak dużej różnicy wzrostu wartości notowanych firm decydują duże debiuty. W przypadku naszej giełdy przesądziła oferta PGE, która była największym europejskim debiutem w ub.r. – tłumaczy Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI. Jego zdaniem ten trend będzie kontynuowany, tym bardziej że na giełdzie w Wiedniu na ten rok nie są planowane duże debiuty.
Analitycy szacują, że w 2010 r. na warszawską giełdę trafią akcje o wartości 7,5 – 10 mld euro. Duża część tych pieniędzy zostanie wydana na oferty publiczne prywatyzowanych gigantów, takich jak ubezpieczeniowy PZU, energetyczny Tauron czy telekomunikacyjny Polkomtel. – Patrząc na dotychczasową politykę inwestycyjną polskich funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, sukces dużych ofert prywatyzacyjnych wydaje się przesądzony – ocenia Ryszard Czerwiński, wiceprezes Trigon Dom Maklerski.
Część analityków twierdzi, że ze względu na dużą liczbę sprzedawanych przez Skarb Państwa akcji będzie on musiał sprzedawać spółki po stosunkowo niskich cenach. – W przypadku Tauronu, by transakcja się powiodła, inwestorzy mogą wymagać dyskonta zarówno w stosunku do zagranicznych spółek, jak i polskiej PGE – ocenia Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
Niemniej z naszych szacunków opartych na analizach ekspertów wynika, że wartość największych firm, które w tym roku pojawią się na polskiej giełdzie, to ok. 20 mld euro. [srodtytul]Regionalny lider [/srodtytul]