Eksperci postulują, by rząd odrzucił Krajowy Plan Działań w zakresie energii ze źródeł odnawialnych (KPD) zamiast składać do Komisji Europejskiej dokument z oczywistymi błędami liczbowymi.
— Jeśli plan zostanie przedstawiony w obecnym kształcie to i tak Komisja Europejska odeśle go do poprawki. Już pobieżna analiza pokazuje, że nie zgadza się bilans biomasy w kraju i to aż o jedną trzecią — zauważa Jarosław Mroczek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
W opinii PSEW przygotowanej razem z Instytutem Energetyki Odnawialnej, aby wyprodukować 80 proc. energii odnawialnej z biomasy, jak zakłada KPD, zabraknie surowca dla 21 tys. GWh energii. Do stworzenia Krajowego Plany Działań Polska została zobligowana przez unijny pakiet energetyczno-klimatyczny, który wymaga by 15 proc. energii w 2020 r. pochodziło w Polsce z odnawialnych źródeł. W ubiegłym miesiącu Ministerstwo Gospodarki skierowało KPD do konsultacji, do końca miesiąca plan powinien zostać przekazany Brukseli, a do końca tego roku - zostać wdrożony w kraju.
Dokument nie przewiduje rozwoju do 2020 r. energetyki wiatrowej na morzu, choć kilka projektów takich inwestycji przygotowuje m.in. Polska Grupa Energetyczna. KPD nie uwzględnił także wykorzystania samochodów na napęd elektryczny, tymczasem pierwsze stacje dla takich aut już powstają w polskich miastach. PSEW wskazuje ponadto, że wybrany przez ministerstwo gospodarki scenariusz rozwijania czystych technologii węglowych jest najdroższym rozwiązaniem do wypełnienia unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego. KPD nie zawiera jednak kosztów wdrożenia takiej polityki.