Wynik był zły, mimo że z tego rodzaju ubezpieczeń towarzystwa uzyskały 405,6 mln zł przychodów, o 6 proc. więcej niż w I półroczu 2009 r. Wśród tych, którzy ponieśli straty, było m.in. BZ WBK-Aviva TUO (1,3 mln zł).
Straty wzrosły ponaddziesięciokrotnie (w I połowie 2009 r. sięgnęły 4,9 mln zł) z kilku przyczyn. Ubezpieczyciele zawiązali 59,6 mln zł rezerw na niewypłacone odszkodowania. Rok wcześniej – 3,2 mln zł. – To pokazuje, jak ostrożną politykę biznesową prowadzi branża. Na początku roku towarzystwa obawiały się wzrostu bezrobocia, spora część rezerw została utworzona na wszelki wypadek – uważa Marcin Mazurek, analityk firmy doradczej Intelace Research.
Wartość wypłaconych odszkodowań poszła w I półroczu w górę o 17 proc., do 33,4 mln zł, mimo że stopa bezrobocia spadła z 12,7 proc. do 11,6 proc. – Wpływ na to mogły mieć zarówno szybko psujące się kredyty konsumpcyjne, do których dodawane są polisy, jak i większa liczba szkód z tytułu ubezpieczeń różnego rodzaju ryzyka gospodarczego, np. utraty zysków – twierdzi Mazurek. Na znaczący wzrost wypłat z tego rodzaju polis wskazuje m.in. Warta.
Towarzystwa muszą coraz więcej płacić bankom za możliwość sprzedaży polis za ich pośrednictwem. W I połowie 2009 r. wydały na ten cel 131,7 mln zł, w I półroczu br. już 213,2 mln zł, czyli o 62 proc. więcej.
Według ekspertów towarzystwa będą teraz podnosić ceny tego rodzaju ubezpieczeń. Wzrosną więc także koszty kredytów. – W końcu kredytodawcy zrozumieją, że nie opłaca się oferować pożyczek poniżej kosztów. Nie daje to korzyści, bo kredytobiorca często nie zdaje sobie sprawy, że ma ubezpieczenie – podkreśla Mazurek.