Państwo pełniące prezydencję w Radzie Unii Europejskiej ma ograniczoną inicjatywę. Nie może wnieść nic nowego, czym nie zajmuje się Komisja Europejska, ale może przyspieszać lub hamować ociężałą lokomotywę unijnej biurokracji i legislacji. Celem polskiego Ministerstwa Infrastruktury jest popędzanie jej w kierunku zmian zasad zarządzania widmem radiowym oraz regulacji rynku roamingowego w Europie.
- Wybraliśmy priorytety, które są ważne, ale rozpatrywaniu których sprzyja również czas. W połowie przyszłego roku rozważona zostanie skuteczność i ewentualność prolongaty rozporządzenia roamingowego. Na początku 2012 r. natomiast odbędzie się Światowa Konferencja Radiokomunikacyjna, która może zadecydować o zmianach w międzynarodowym regulaminie radiotelekomunikacyjnym. Chcemy być aktywni na polach, które z punktu widzenia Polski i polskich telekomów są istotne, na których będzie można czegoś dokonać – mówi minister Magdalena Gaj. Z praktycznych powodów resort zrezygnował z wciągnięcia do priorytetów zmian w zakresie usługi powszechnej, która może w przyszłości objąć również dostęp szerokopasmowy. Sprawa jest sporna, a polska branża telekomunikacyjna wypowiada się zdecydowanie przeciw. Trudno więc byłoby iść ministerstwu z takim priorytetem do prezydencji.
Kraje Unii Europejskiej ustaliły, że do 2013 r. częstotliwości radiowe pochodzące z tzw. dywidendy cyfrowej, czyli m.in. zakres 800 MHz powinny być udostępnione do budowy mobilnych sieci transmisji danych. Tymczasem w międzynarodowym regulaminie radiokomunikacyjnym do 2015 r. przewidziana jest ich ochrona na rzecz radionawigacji lotniczej. I do takich celów wykorzystują te częstotliwości nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy. Oznacza to, że cały szeroki pas Polski na zachód od Rosji, Białorusi i Ukrainy podlega ochronie. Częstotliwości można zharmonizować z tymi krajami na zasadzie dwustronnych ustaleń i takie ustalenia już zaczęły się z Rosją. Gdyby jednak negocjacje utknęły trzeba będzie dążyć do decyzji na poziomie międzynarodowym.
Problem dotyczy nie tylko Polski. Grecja i Bułgaria także nie mogą swobodnie korzystać z zakresu 800 MHz, ponieważ instalacje cywilne mogą kolidować z systemami radionawigacyjnymi na obszarze Turcji. Unia, jak na razie niewiele zrobiła w celu uregulowania tych spraw.