Będziemy decydować o elektrowniach

O tempie rozwoju elektrowni jądrowych zadecydują polityczne sondaże

Publikacja: 30.03.2011 03:48

Będziemy decydować o elektrowniach

Foto: Bloomberg

W krótkiej perspektywie katastrofa w Japonii wpłynie prawdopodobnie na wstrzymanie programów atomowych, niezależnie od wybranej technologii. Rządy muszą brać bowiem pod uwagę spadek poparcia dla energii jądrowej – uważają eksperci firmy doradczej Boston Consulting Group w raporcie, do którego dotarła „Rz".

Czy będzie to zwrot tymczasowy czy trwały? – Odpowiedź przyniesie sam rynek. Czas pokaże, czy wzrost kosztów bezpieczeństwa i inwestycji spowoduje, że energia atomowa przestanie być atrakcyjną alternatywą. Może tak się stać w USA, gdzie bardzo atrakcyjna wydaje się opcja gazowa. Mniej jednoznacznie natomiast sytuacja wygląda w pozostałych regionach świata, gdzie główna alternatywa, czyli węgiel i związany z nim problem emisji, jest przedmiotem debat – twierdzi Pierre Derieux, partner w paryskiej siedzibie BCG.

Podobnie sądzi inna firma doradcza – Frost & Sullivan. Jej zdaniem obecnie na świecie wiele projektów i decyzji rządowych jest celowo opóźnianych, a dodatkowe kwestie dotyczące bezpieczeństwa mogą znacząco zwiększyć koszty budowy elektrowni jądrowych. Rządzący z uwagą śledzą reakcje opinii publicznej nie tylko ze względu na konieczność reform, ale także z obawy przed ewentualną utratą głosów w następnych wyborach.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska mimo katastrofy w japońskiej Fukushimie jest zdeterminowana, by projekt budowy elektrowni jądrowej w naszym kraju był kontynuowany. Wyjaśnił, że osobiście nie będzie inicjował referendum w tej sprawie. Podobną determinację zapowiedział Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej, która jest odpowiedzialna za realizację projektu.

Jednak postawa polskich władz jest wyjątkiem, jeżeli porównać ją z tym, co obserwujemy w innych krajach. Francja, która 85 proc. zużywanej energii elektrycznej wytwarza w siłowniach jądrowych, zleciła techniczny przegląd swoich mocy. Kanclerz Niemiec Angela Merkel podjęła decyzję o zamknięciu na trzy miesiące najstarszych elektrowni w celu ich kontroli.

Zdaniem analityków BCG w krótkiej perspektywie poza kilkoma wyjątkami nie należy oczekiwać gwałtownych decyzji ani działań, np. zamknięcia elektrowni atomowych. – Zamknięcie obiektów mogłoby doprowadzić do braków prądu i podwyżki cen energii elektrycznej, co w rezultacie zachwiałoby równowagą energetyczną części państw – uważają eksperci BCG. Zwracają uwagę, że o wyniku dyskusji na temat możliwości zastąpienia energii jądrowej gazem, węglem czy źródłami odnawialnymi przesądzi to, jak katastrofa wpłynie na konkurencyjność poszczególnych metod produkcji energii. Według BCG to, na jak długo zostaną zawieszone nowe inicjatywy, będzie w dużej mierze zależeć od operatorów i projektantów elektrowni atomowych. Na nich spoczywa bowiem obowiązek wdrożenia dodatkowych zabezpieczeń, ale również przekonania opinii publicznej, że to się udało.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, j.piszczatowska@rp.pl

Nie tylko koncerny mają problemy

Po trzęsieniu ziemi w Japonii zawiesiło działalność lub zostało zlikwidowanych już 144,5 tys. firm. To niestety dopiero początek. Z danych japońskiego biura międzynarodowej wywiadowni gospodarczej D&B wynika, że aż 61,5 tys. firm, które zostały zmuszone do takiego kroku, leży w regionie Miyagi, ponad 51 tys. w regionie Fukushima, a niemal 32 tys. w Iwate. D&B podaje, że obecnie trudno jest dokładnie określić, jakie te firmy poniosły straty. Jednak można się spodziewać dalszego wzrostu liczby tych, które przynajmniej będą musiały zawiesić działalność. Dotychczas mówiono głównie o problemach japońskich koncernów, jednak kłopoty mają też mniejsze firmy, zniszczone zostały setki sklepów czy zakładów usługowych.

pm

W krótkiej perspektywie katastrofa w Japonii wpłynie prawdopodobnie na wstrzymanie programów atomowych, niezależnie od wybranej technologii. Rządy muszą brać bowiem pod uwagę spadek poparcia dla energii jądrowej – uważają eksperci firmy doradczej Boston Consulting Group w raporcie, do którego dotarła „Rz".

Czy będzie to zwrot tymczasowy czy trwały? – Odpowiedź przyniesie sam rynek. Czas pokaże, czy wzrost kosztów bezpieczeństwa i inwestycji spowoduje, że energia atomowa przestanie być atrakcyjną alternatywą. Może tak się stać w USA, gdzie bardzo atrakcyjna wydaje się opcja gazowa. Mniej jednoznacznie natomiast sytuacja wygląda w pozostałych regionach świata, gdzie główna alternatywa, czyli węgiel i związany z nim problem emisji, jest przedmiotem debat – twierdzi Pierre Derieux, partner w paryskiej siedzibie BCG.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy