Obligacje firm i gmin są wyżej oprocentowane niż skarbowe

Jest to alternatywa inwestycyjna dla akcji, zwłaszcza gdy sytuacja na giełdzie jest nerwowa, ale też dla papierów skarbowych czy lokaty bankowej

Publikacja: 25.08.2011 01:20

Obligacje firm i gmin są wyżej oprocentowane niż skarbowe

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Rentowność obligacji wyemitowanych przez korporację wynosi nawet kilkanaście procent rocznie, przez samorząd czy bank spółdzielczy – prawie 8 proc. To zwykle więcej niż można zarobić na obligacjach skarbowych czy lokacie bankowej.

– Roczny zysk z papierów nieskarbowych dochodzi do 9 – 11 proc. Natomiast na akcjach można było zarobić średnio przez rok 12,5 proc., licząc od 1996 r. – mówi Łukasz Porębski, dyrektor ds. analiz giełdowych w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych.

Wpływ na oprocentowanie obligacji mają przede wszystkim: sytuacja na rynku, rating emitenta, jego kondycja finansowa, zabezpieczenie emisji. Inwestycja jest mniej ryzykowna w porównaniu z akcjami, ale też można na niej stracić. Większość papierów nieskarbowych nie jest zabezpieczona (np. lokaty bankowe korzystają z gwarancji BFG, wykup obligacji skarbowych gwarantuje państwo). Dlatego w razie bankructwa np. przedsiębiorstwa, które wypuściło na rynek papiery, inwestor nie ma co liczyć na zwrot pieniędzy. Do takich sytuacji dochodzi jednak rzadko.

Trzeba się także liczyć ze zmianą cen obligacji wynikającą choćby ze zmian stóp procentowych na rynku. Gdy ceny obligacji rosną, spada ich rentowność i na odwrót.

Papiery nieskarbowe ponad 80 emitentów są notowane na rynku Catalyst. Żeby je kupić, trzeba mieć rachunek w biurze maklerskim. Biuro realizujące transakcję pobiera prowizję. Jest ona zwykle niższa niż prowizje od obrotu akcjami, ale może być dotkliwa dla osób przeprowadzających małe transakcje (zazwyczaj obowiązuje kwotowe minimum, np. nie mniej niż 2 zł).

Ceny na rynku wtórnym często znajdują się poniżej wartości nominalnej obligacji; zależą m.in. od czasu pozostającego do wykupu.

Najprościej jest kupić obligacje na Catalyst i czekać na wypłatę odsetek. Doświadczeni inwestorzy mogą próbować zarabiać na zmianach kursów. Jednak sprzedaż papierów może okazać się kłopotliwa, ponieważ nie wszystkie są płynne.

Na Catalyst są też notowane obligacje zamienne na akcje. Ich posiadacze otrzymują odsetki (WIBOR plus premia), a w dniu wykupu mają prawo do zamiany obligacji na akcje po z góry ustalonej cenie.

17,4 mld zł

to wartość obligacji wyemitowanych przez banki, samorządy i firmy od stycznia do lipca 2011 r.

Eksperci podkreślają, że najlepiej kupować obligacje zaraz po wypłacie kuponu. 19-proc. podatek od zysków kapitałowych płaci bowiem ten, kto otrzymuje odsetki.

Wartość nominalna jednej obligacji nieskarbowej to zazwyczaj 1 tys. zł, ale zdarza się też, że jest to 10 tys. zł i więcej. Do tego transakcje przeprowadzane są na wielokrotność ceny nominalnej. Na inwestycję taką mogą sobie zatem pozwolić tylko osoby z dużym kapitałem.

Sytuacja ta ma się zmienić. Dom Maklerski BPS planuje zmniejszenie wartości nominalnej obligacji z 1 tys. do 100 zł. Taka wartość ma występować w emisjach przeprowadzanych od września. Broker ten specjalizuje się w obsłudze emisji obligacji banków spółdzielczych. Na Catalyst są już notowane papiery np. AOW Faktoring, których wartość nominalna to 100 zł.

Cena, kurs, wartość nominalna

Kurs obligacji podawany jest w procentach. Po pomnożeniu go przez nominał otrzymujemy tzw. cenę czystą, która nie obejmuje narosłych odsetek. Dopiero po ich dodaniu mamy cenę transakcyjną, którą płacimy. Składając zlecenie w biurze maklerskim, posługujemy się kursem wyrażonym jako procent wartości nominalnej obligacji.

Jeśli np. wartość nominalna papieru wynosi 1000 zł, a my podamy w zleceniu kupna kurs 99,1, to znaczy, że gotowi jesteśmy kupić obligacje po 991 zł plus narosłe odsetki (aktualne kursy różnych papierów notowanych na Catalyst możemy sprawdzić np. w tabeli na łososiowych stronach „Rzeczpospolitej").

Przeprowadzając transakcję, kupujemy lub sprzedajemy nie tylko papier o wartości nominalnej, ale i część odsetek; należą się one każdemu właścicielowi proporcjonalnie do czasu posiadania papieru w danym okresie odsetkowym. Na ogół między ofertami kupna i sprzedaży występują spore różnice (tzw. spready). Znacząco ogranicza to płynność i możliwość spekulowania obligacjami.

 

Ile zarobimy

- Oprocentowanie obligacji nieskarbowych o zmiennym oprocentowaniu zwykle ustala się na podstawie stawki WIBOR, do której jest dodawana premia (marża). Wysokość premii zależy od: emitenta, wielkości emisji, terminu wykupu.

- Generalnie najniższe marże (czyli najniższy zysk dla inwestora) oferują obligacje emitowane przez miasta, gminy czy powiaty, bo papiery te są najbardziej zbliżone do obligacji skarbowych. Więcej niż na papierach samorządowych można zarobić, inwestując w obligacje dużych spółek, zwłaszcza giełdowych. Natomiast najwyższe marże muszą zapłacić inwestorom spółki mniejsze, mniej znane, nienotowane na giełdzie.

Rentowność obligacji wyemitowanych przez korporację wynosi nawet kilkanaście procent rocznie, przez samorząd czy bank spółdzielczy – prawie 8 proc. To zwykle więcej niż można zarobić na obligacjach skarbowych czy lokacie bankowej.

– Roczny zysk z papierów nieskarbowych dochodzi do 9 – 11 proc. Natomiast na akcjach można było zarobić średnio przez rok 12,5 proc., licząc od 1996 r. – mówi Łukasz Porębski, dyrektor ds. analiz giełdowych w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej