Oszczędzanie to konieczność

Polacy nie mają innego wyjścia, jak zacząć dodatkowo oszczędzać na przyszłość – przekonywali eksperci biorący udział w debacie zorganizowanej przez „Rz”

Publikacja: 05.12.2011 01:31

Według zgodnej opinii uczestników debaty „Rz” Polacy w znacznie większym stopniu sami powinni zadbać

Według zgodnej opinii uczestników debaty „Rz” Polacy w znacznie większym stopniu sami powinni zadbać o swoją emerytalną przyszłość

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Dyskusja wokół cięcia składki do OFE z początku roku wyraźnie pokazała, że Polacy nie mają co liczyć w przyszłości na wysokie świadczenia z publicznego systemu emerytalnego. Ostatnie wyliczenia rządowe pokazały, że średnia emerytura może wynieść ok. 30 proc. ostatnich zarobków. Dlatego eksperci zaproszeni na debatę „Oszczędzanie na emeryturę: konieczność czy przywilej", która odbyła się w redakcji „Rz", zgodnie stwierdzili, że Polacy powinni sami się zatroszczyć o swoją przyszłość. Dziś tylko kilka procent z nich oszczędza regularnie.

Zdaniem prof. Tadeusza Szumlicza z SGH obecny system emerytalny z tzw. zdefiniowaną składką zakłada, że przyszła emerytura będzie zależała od wcześniej zapłaconych składek. – Zatem dobrowolnie powinniśmy ją podnosić ze względu na wydłużanie się okresu emerytalnego. Alternatywą jest znaczne wydłużenie wieku emerytalnego – mówił.

Ryszard Trepczyński, członek zarządu PZU, przekonywał, że Polacy w publicznym systemie nie mają żadnych oszczędności emerytalnych. – To są wyłącznie zapisy księgowe i wiara w to, że w przyszłości będą mogły być uregulowane. Trzeba uświadomić ludziom, jak funkcjonuje system emerytalny. Wtedy się okaże, że jesteśmy w stanie wygenerować oszczędności na to, by samodzielnie

zabezpieczyć przyszłość. Zmiana myślenia Polaków może się okazać kamieniem milowym. I wszyscy powinniśmy w to inwestować – uważa.

Ważne zachęty podatkowe?

Krzysztof Nowak, członek zarządu Merceru, mówił, że istnieją trzy powody, które decydują o tym, że firmy, myśląc o przyszłości pracowników, zakładają dla nich programy emerytalne. Są nimi: potrzeba, wzorzec (ktoś już to zrobił) oraz podatki.

– Można je przenieść na poziom indywidualnych decyzji. Polski system emerytalny nie zachęca do dobrowolnych oszczędności. A racjonalność decyzji inwestorów jest stymulowana głównie w obszarze zachęt – uważa Nowak. – Napisałem już tyle o nieopodatkowywaniu oszczędności na cele emerytalne czy zdrowotne, że nie chcę się powtarzać – stwierdził prof. Szumlicz.

Innego zdania była dr Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH, była wiceminister pracy. Jej zdaniem najważniejsza jest kwestia potrzeb i wzorca, które u nas nie istnieją. – Emeryci dziś jakoś sobie radzą, ale emerytury w przyszłości będą niższe w relacji do zarobków. To jest ta nieuświadomiona cały czas potrzeba. Nie mamy zaś przestrzeni publicznej do tworzenia impulsów fiskalnych – dodała.

– Cokolwiek byśmy zrobili i jakiekolwiek zachęty wprowadzili – w szczególności podatkowe – to one nie rozwiążą problemu bardzo niskich stóp zastąpienia (relacja wysokości emerytury do ostatniej płacy – red.), wysokości emerytury minimalnej dla osób, które będą miały bardzo krótkie ścieżki zawodowe i niskie wynagrodzenia – kontynuowała dr Iga Magda z Instytutu Badań Strukturalnych.

Prof. Szumlicz przekonywał, że ulga podatkowa zadziała. – Muszę zgodzić się z tym, że chodzi o kształtowanie potrzeby – odpowiadał. – Ale nie zgadzam się w kwestii nieopodatkowywania tych oszczędności.

Według Ryszarda Trepczyńskiego ludzie potrafią doskonale liczyć i dlatego indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE, wpłaty na konto będą odpisywane od podstawy opodatkowania – red.) będą bardzo solidnym impulsem do oszczędzania dla dużej grupy ludzi. – Pani Chłoń podnosiła przykład, że nie stać nas w tym momencie na ulgi podatkowe dla oszczędzających na emeryturę. Nie zgadzam się. Tego rodzaju ulgi mają sens. Podobnie jak sens ma przeznaczenie pewnych środków na edukowanie społeczeństwa – dodał Trepczyński.

Ważne doświadczenia

Prof. Wiktor Askanas z Uniwersytetu New Brunswick wskazał, że ulga podatkowa może zachęcać do oszczędzania, ale ważne jest zaufanie do stabilności systemu. – Jeśli go nie ma, to trzy razy zastanowię się, czy to w ogóle ma sens. System emerytalny musi być prosty, przejrzysty i klarowny oraz wielofilarowy, a przede wszystkim stabilny – dodał Askanas. Podał przykład Kanady, w której niedawno wprowadzono zmiany umożliwiające pracodawcom (głównie małym firmom)  automatyczne odpisywanie z pensji pracowników dobrowolnie ustalonej kwoty. – Gdy odpisywane są małe stawki, to nikt tego nie zauważy. A jeśli odpisywane są w długim okresie, to siłą rzeczy działa tzw. procent składany. W Kanadzie wprowadzono system scentralizowany, który pozwala pracownikom bez względu na to, gdzie pracują, wpłacać dodatkowe pieniądze na emeryturę. W ciągu zaledwie dwóch tygodni około 35 proc. społeczeństwa zaczęło oszczędzać – mówił Askanas. – Jeżeli ktoś będzie odkładał 60 zł przez 50 lat, to potem przez 25 lat będzie mógł sobie wypłacać po 500 zł do emerytury – przekonywał.

Według Nowaka właśnie Kanada jest krajem, który powinien być dla Polski wzorem w obszarze dobrowolnych oszczędności. – Dziś mamy trzy produkty, każdy inny. One nie powstawały dlatego, że miały jakiś cel. One powstawały przy okazji innych rozwiązań. To tylko pokazuje, że być może jest czas na zrobienie czegoś od początku – zastanawiał się  Nowak. – Dziś nikt nie zastanawia się nad tym, jak ten system uprościć – dodała Chłoń-Domińczak.

– Absolutną porażką transformacji jest brak edukacji ekonomicznej społeczeństwa – dodał z kolei prof. Askanas. Według Dominika Owczarka, socjologa z Instytutu Spraw Publicznych, Polacy nie są w stanie podejmować racjonalnych decyzji, jeśli nie mają odpowiednich informacji na temat wysokości przyszłych emerytur. – Szwecja co roku przedstawia sytuację systemu emerytalnego w tzw. pomarańczowym raporcie. Przekazuje obywatelom różne symulacje, np. ile dłużej muszą pracować, by utrzymać poziom emerytury, dlatego że ludzie żyją dłużej – przypomniała Chłoń-Domińczak. – W Polsce trzeba usiąść do rozmów z kimś, kto może zdecydować, a przynajmniej rozpocząć dyskusję, która będzie miała praktyczny charakter, zakończy się decyzjami dotyczącymi edukacji, świadomości, roli ZUS, systemowych rozwiązań – mówił Krzysztof Nowak. Specjaliści byli zgodni co do tego, że ważną rolę w edukowaniu Polaków powinien odegrać ZUS.

Możliwości finansowe

Eksperci zastanawiali się, czy Polacy są w stanie przenieść część konsumpcji z obecnego okresu aktywności zawodowej na okres starości. – Dwie trzecie Polaków zarabia poniżej średniej krajowej, która wynosi 3,6 tys. zł brutto. 13 – 14 proc. Polaków oszczędza w ogóle na emeryturę. Być może jesteśmy w takiej sytuacji, że nie tylko nie mamy z czego oszczędzać, ale też wchodzimy w kulturę kredytu. To, że nie oszczędzamy, to pochodna problemu związanego z tym, że nie mamy wystarczających wynagrodzeń – uważa Dominik Owczarek.

– To, że dwie trzecie osób zarabia poniżej średniej krajowej, to jest standard w większości krajów – ripostowała dr Iga Magda. – Największym problemem jest myślenie, że jakoś to będzie. Może nie należy mówić, że np. stopa zastąpienia wyniesie 22 proc., tylko 600 zł w warunkach obecnych, przy przeciętnym wynagrodzeniu – dodała.

– Nałogowy palacz wydaje ok. 200 zł miesięcznie na papierosy. Jeżeli 200 zł wkładałby do szuflady, to po 20 latach miałby 48 tys. zł. Jeżeli założylibyśmy 5-proc. stopę zwrotu z tego składanego kapitału, to byłaby kwota ok. 100 tysięcy złotych. Ile powinniśmy odkładać? Pewnie tyle, ile jesteśmy w stanie. Każdy musi podejść do tego indywidualnie – podkreślał Trepczyński. – Prywatne oszczędzanie to nie przywilej, tylko konieczność – wskazał.

Dyskusja wokół cięcia składki do OFE z początku roku wyraźnie pokazała, że Polacy nie mają co liczyć w przyszłości na wysokie świadczenia z publicznego systemu emerytalnego. Ostatnie wyliczenia rządowe pokazały, że średnia emerytura może wynieść ok. 30 proc. ostatnich zarobków. Dlatego eksperci zaproszeni na debatę „Oszczędzanie na emeryturę: konieczność czy przywilej", która odbyła się w redakcji „Rz", zgodnie stwierdzili, że Polacy powinni sami się zatroszczyć o swoją przyszłość. Dziś tylko kilka procent z nich oszczędza regularnie.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy