Fundusze inwestujące w nieruchomości

Oferta funduszy nieruchomości ciągle nie wzbudza zainteresowania wśród klientów indywidualnych

Publikacja: 19.05.2012 08:00

Fundusze inwestujące w nieruchomości

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Według analityków, w tym roku fundusze rynku nieruchomości ogłoszą niewiele subskrypcji. Paweł Grząbka, szef  firmy doradczej CEE Property Group spodziewa się co najwyżej 1-2  nowych zapisów. - Na razie jednak nawet nie zapadły żadne decyzje. Nie widać też wielkiego zainteresowania klientów indywidualnych inwestowaniem w tym segmencie z racji ogólnej wstrzemięźliwości inwestowania w fundusze – tłumaczy  Paweł Grzabka.

Bez zapisów....

Ostatnie duże subskrypcje miały miejsce w latach 2007 - 2008. - Kilka subskrypcji obserwowaliśmy też w 2010 r., ale skala pozyskanych środków z rynku była bardzo nieznaczna - zauważa Łukasz Madej, szef ProDevelopment.

Mimo bessy na rynku nieruchomości, większość funduszy przeszła przez ostatnie, trudne lata bez większych strat, choć, z drugiej strony nie wypracowała również specjalnie zachęcających zysków. - Co więcej, są to inwestycje długoterminowe, niektóre nawet z 10 – 12 letnim horyzontem czasowym, który trudno zaakceptować inwestorom. W dodatku stopy zwrotu wyliczane są na podstawie wycen samych funduszy – inwestorzy boją się, że są to zbyt optymistyczne wyceny. Z tego powodu zainteresowanie tą formą lokowania kapitału nie jest duże. W efekcie niewiele instytucji myśli o tworzeniu nowych funduszy, czy emisji nowych certyfikatów – opowiada Piotr Suchodolski, przedstawiciel Wealth Solutions.

Łukasz Madej zauważa, że krótki okres boomu na rynku nieruchomości, trwający zaledwie trzy lata (2006 – 2008) to za mało, by wykształcić  na polskim rynku „kulturę inwestycyjną".

Klienci, zdaniem Piotra Suchodolskiego, nie liczą na wysokie stopy zwrotu z tego typu funduszy, tym bardziej, że  nie ma, jak dotąd, przykładów spektakularnych sukcesów. - Fundusze tego typu inwestują na rynku nieruchomości biurowych i handlowych, gdzie stopy zwrotu  nie są wysokie, sięgając  7-10 proc. w skali roku. Ponadto, w tych sektorach działa bardzo wiele instytucjonalnych inwestorów, więc trudno o super okazje i fundusze nieruchomości zarządzające pieniędzmi drobnych inwestorów mają dużą konkurencję. TFI jest o tyle trudniej, że mają często określony czas trwania i uczestnicy rynku wiedzą, że po pewnym czasie fundusz będzie musiał pozbyć się zakupionych nieruchomości, a to utrudnia maksymalizację zysków – opowiada Piotr Suchodolski. Dodaje, że inny problem to różnica między wyceną księgową certyfikatów, a ich wyceną giełdową – ta druga jest często o kilkadziesiąt procent niższa. - Można to tłumaczyć,  po części słusznie,  niską płynnością ale z drugiej strony, inwestorzy po prostu nie wierzą w wycenę nieruchomości dokonywaną przez rzeczoznawców zaangażowanych przez TFI. Zakładają, że faktyczne ceny sprzedaży będą niższe – wyjaśnia Suchodolski.

...i zakupów

Większość z funduszy do tej pory skupiało się niemal wyłącznie na nieruchomościach komercyjnych. Kupowano zarówno gotowe obiekty, jak  projekty deweloperskie. - Istnieją jednak wyjątki, które postanowiły się oprzeć na rynku mieszkaniowym (Skarbiec RN). Ta strategia z pewnością przyniosłaby dobre wyniki przed 2008 r., ale w ciągu ostatnich lat niestety nie sprawdziła się – zauważa Suchodolski.

Obecnie fundusze rzadko też rozglądają się za nowymi nieruchomościami, zwłaszcza, że, cześć z nich w najbliższym czasie będzie musiała rozpocząć sprzedaż posiadanych obecnie nieruchomości. – A po jakości portfela widać że pierwsze fundusze bardziej liczyły na ogólny trend rynkowy niż dbały o jakość portfeli - zauważa Łukasz Madej.

TFI są więc w trudnej sytuacji – będą szukać nabywców w niezbyt sprzyjającej koniunkturze, w dodatku nagleni terminem zamknięcia funduszu. – Pozostałe podmioty, o ile dokonują zakupów, to tylko w ramach uzupełnienia posiadanego portfela nieruchomości, a nie jego tworzenia – mówi Piotr Suchodolski. Jego zdaniem atrakcyjny dla funduszy mógłby być dziś rynek ziemi, poza największymi ośrodkami miejskimi. - Tu wciąż można znaleźć okazje oraz osiągać wysokie stopy zwrotu, a wiele segmentów tego rynku posiada duży potencjał wzrostu, np. rynek ziemi rolnej. Umożliwia on również przeprowadzenie działań zwiększających wartość nieruchomości, jak np. przekształcenie, podział, czy uzbrojenie. Większe instytucje finansowe jednak nie działają na tym rynku, ponieważ wymaga on zupełnie innego, bardziej indywidualnego podejścia, niż rynek nieruchomości komercyjnych w miastach – opowiada Piotr Suchodolski.

Zdaniem Pawła Grząbki, interesującym i dochodowym obszarem działań będzie współinwestowanie z deweloperami w wybrane projekty mieszkaniowe i komercyjne, czyli wejście w spółki celowe realizujące projekty deweloperskie.

Według analityków, w tym roku fundusze rynku nieruchomości ogłoszą niewiele subskrypcji. Paweł Grząbka, szef  firmy doradczej CEE Property Group spodziewa się co najwyżej 1-2  nowych zapisów. - Na razie jednak nawet nie zapadły żadne decyzje. Nie widać też wielkiego zainteresowania klientów indywidualnych inwestowaniem w tym segmencie z racji ogólnej wstrzemięźliwości inwestowania w fundusze – tłumaczy  Paweł Grzabka.

Bez zapisów....

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy